Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: KaszebeRunda w Kościerzynie

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: KaszebeRunda w Kościerzynie

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2014/05/27 22:50 #15683

sldtwa

sldtwa Avatar

Super chłopaki :laugh: :laugh: :laugh: Wielkie brawa.
A imprezka wydaje się godna. W przyszłym roku musimy wystawić liczniejszą drużynę i na wszystkich dystansach :woohoo: :woohoo: :woohoo:
Jeszcze raz gratulacje dla medalistów :)
2014/05/26 21:05 #15645

Davis

Davis Avatar

Wklejam jeszcze parę fotek z KaszebeRunda na pamiątkę. :)
Załączniki:
2014/05/26 13:57 #15607

Hardy

Hardy Avatar

Brawo, chłopaki :) Moje gratulejszen :)
2014/05/26 09:24 #15604

Bartek

Bartek Avatar

Wczoraj bylem tak zmeczony ,ze padlem po 20 spac:) Dzieki Davis ,ze zdecydowales sie pojechac - we dwoch zawsze fajniej niz samemu-okazji do posmiania sie nie brakowalo-a i zwycieskie piwo po Kaszebe tez pije sie razniej z kompanem ktory przejechal z toba cala trase:)

Moze i ja streszcze kilka slow spostrzezen. A wiec impreza przygotowana profesjonalnie - widac ,ze to juz x ktoras bodajze 10 edycja. Wszystko zapiete na ostatni guzik. Mnostwo wolontariuszy i ludzi chetnie udzielajacych informacji oraz cierpliwie tlumaczacych niuansy rejestracji jak i tez trasy. Trasa oznakowana super - pomimo tego ,ze nie byla asekurowana przez zadne sluzby - byloby wyczynem zgubic sie - chociaz po wyscigu dalo sie slyszec glosy ,ze niektorzy pociagneli gdzies nadplanowe pare kilometrow:) Tylko pierwsze kilka kilometrow bylo po dosc obleganej przez samochody trasie - ale juz po chwili skrecalismy na boczne asfalty ,gdzie przez pozostale kilkadziesiat kilometrow mijaly nas sporadycznie samochody.
Okolica nie na darmo nazywana jest Szwajcaria - sporo pieknych zjazdow i piekielnych podjazdow wysysajacych ze mnie wszystkie sily.Przepiekne doliny w ktorych mienily sie jeziora - male ,srednie duze-dla kazdego cos milego:) W pewnym momencie trasa przelatywala pomiedzy trzema jeziorami - widoki zapieraly dech w piersiach tym bardziej ,ze zaraz za nimi zaczynal sie ktorys z kolei podjazd:)
Ogromna liczba uczestnikow ale calosc tak zorganizowana ,ze startowalismy w grupach po 25 osob - nam udalo sie wcisnac do pierwszej startowej grupy dzieki czemu Bufety po drodze nie byly jeszcze spustoszone i moglismy w pelni cieszyc sie regionalnymi przysmakami serwowanymi przez milych i usmiechnietych miejscowych tubylcow:) Nikt nikomu nie przeszkadzal - jechalo sie luzno i wydaje sie ,ze obylo sie bez zadnych wiekszych wypadkow po drodze - nie liczac pszczoly ktora wleciala mi do kasku i spowodowala awaryjne i dosc goraczkowe zatrzymanie sie oraz pobicie rekordu swiata w sciaganiu nakrycia glowy:)
Po drodze ku naszemu zdziwieniu w szczerych lasach przy drodze - przygrywaly nam kapele ludowe grajac skoczne,ludowe numery - co bardzo fajnie motywowalo nas do dalszej jazdy:)
Forma uczestnikow bardzo wysoka - pomimo tego ,ze byla to impreza dla amatorow. Do teraz smiac mi sie chce jak jadac poczatkowe kilometry w wydawalo sie nam dosc szybkim tempie okolo 28-30km - wyprzedzil nas gosc na rowerze bez przerzutek (wydawalo sie ,ze byla to legendarna Gazela czy tez Jubilat) - kolega Davis skomentowal to krotko mowiac ,ze jak zaraz wyprzedzi nas ktos na Wigry 3 to chyba zjezdzamy do boksu i czas jechac do domu:) Duzo startujacych pan z takim powerem w nogach ,ze czulem sie nieco znokautowany kiedy wyprzedzaly nas dziewczynki na ultralekkich kolarkach wyscigowych jadac 30-35km na godzine wydawalo sie ,ze bez wysilku - kiedy ja mialem trudnosc z utrzymaniem 20-25km:)
Zeby jednak nie bylo - tez wyprzedzilismy kilku rowerzystow a i sami nie dawalismy sie tak bardzo wyprzedzac - mijali nas glownie ludkowie na supercienkich asfaltowych scigaczach i do tego widac ,ze spece od asfaltow. Pocieszam sie tym ,ze w pierwszym lepszym lesie wachaliby spaliny za nami z Davisem mielac tymi centymetrowymi oponkami w piasku:)
Bylo mi bardzo ciezko utrzymac tempo ze wzgledu na to ,ze dzien wczesniej bylem na urodzinach i moja wydolnosc oscylowala w granicach zwyklego 50% codziennych mozliwosci. Dopiero ostatnie kilkanascie kilometrow udalo mi sie rozkrecic az zadziwilem miejscami samego kolege Davisa ktory w ogole nie wygladal na zmeczonego i mialem wrazenie ,ze moglby jechac cala trase robiac kolka wokol mnie:) Byc moze pomoglo mu kilkanascie wsunietych drozdzowek na pierwszym postoju - kiedy ja glupio opchalem sie lodem:)
Cala trase - udalo nam sie przejechac w 3 godziny i 4 minuty - mysle ,ze daloby sie zmiescic w jakies 2 i pol godziny gdybym nie dal sie kontuzjowac urodzinami dzien wczesniej:) W przyszlym roku szarpniemy sie chyba na dystans "doktorski" czyli 125km. Po rozkreceniu sie - nagle pokazala sie meta nie wiedziec kiedy czerwony dywan i dekoracja medalami:) Pozostal pewien niedosyt kilometrow pomimo tego ,ze forma byla nienajlepsza:) Mam nadzieje ,ze w pojedziemy w przyszlym roku i uda sie nm wyciagnac wiecej osob bo naprawde warto:)
Czemu nie mozna zroganizowac takiej imprezy u nas?:) Nie chodzi o taki rozmach i ilosc uczestnikow - ale w nieco mniejszej skali mysle ,ze wypaliloby jak nic:)

A tutaj rumaki przygotowane do wyjazdu:)

Załączniki:
2014/05/25 21:46 #15589

skenay

skenay Avatar

elegancko panowie. pogoda dziś rzeczywiście była dobra do jazdy rowerem, chmury straszyły ale nie popadało a i niewielki wiatr nie przeszkadzal w jeździe. w Grudziądzu chumury przewiało dopiero późnym popołudniem, ale w zamiar za dobre warunki do jazdy, wyszło chociaż trochę słońca :cheer:
2014/05/25 21:46 #15588

iceman150

iceman150 Avatar

Całe szczęście ze nie pojechałem, bo mój rower się dziś rozsypał przed samym mostem. ;) ale następnym razem moze tez się przejadę.
2014/05/25 21:30 #15585

Matołek

Matołek Avatar

Poproszę o jakąś skromną relację na czołówkę GSR :)
2014/05/25 21:08 #15583

MARCINHD

MARCINHD Avatar

Davis & Bartek moje skromne gratulacje :)
2014/05/25 21:02 #15582

Adi

Adi Avatar

Gratuluje :)
2014/05/25 18:46 #15577

Davis

Davis Avatar

Kaszebe Runda okazała się bardzo fajną przygodą. Rano, po drodze oraz na samym starcie wydawało się,że pogoda nie będzie dla nas łaskawa i deszcz nie zostawi na nas suchej nitki. Jednak z każdą minutą było lepiej, koniec końców przez całą drogę towarzyszyła nam ładna rowerowa pogoda, a meta przywitała nas pięknym słońcem . Trasa była bardzo fajna, choć ze względu na dużą liczbę uczestników na rowerach wyścigowych prowadziła wyłącznie asfaltami. Piękne widoki rekompensowały ten mały mankament. Po drodze strefy bufetu,a tam różności , były drożdżówki,był chleb ze smalcem, placki ziemniaczane, racuchy, była także regionalna nalewka wiśniowa dla kurażu, jednym słowem dla każdego coś miłego. W Kościerzynie regionalne małe piwko i świetna pizza z pieca opalanego drewnem.
Podsumowując było warto.Okolicznościowe medale i dyplomy zostaną na pamiątkę.Dziękuję mojemu kompanowi w tej eskapadzie -Bartkowi za mile spędzoną niedzielę.Davis

ps.dziękuję również mojej żonie za obsługę medialną :P
Załączniki:
2014/05/22 11:35 #15456

Bartek

Bartek Avatar

Krzysiek5 napisał:
W najbliższym czasie jestem uziemiony i niestety nawet na KaszebeRunda nie będę mógł wyjechać, chyba że jest chętna osoba do opieki nad dziećmi, która pojechałaby razem z nami do Kościerzyny :).
Szkoda,zjemy cos z bufetu za Ciebie - z dedykacja:)
2014/05/22 07:09 #15450

Krzysiek5

Krzysiek5 Avatar

W najbliższym czasie jestem uziemiony i niestety nawet na KaszebeRunda nie będę mógł wyjechać, chyba że jest chętna osoba do opieki nad dziećmi, która pojechałaby razem z nami do Kościerzyny :).
2014/05/20 20:33 #15404

Ewellka

Ewellka Avatar

Sama bym się wybrała, no ale niestety pozostaje mi tylko trzymać za Was kciuki i życzyć powodzenia :)
2014/05/20 15:17 #15391

Krzysiek5

Krzysiek5 Avatar

Bartek napisał:
Tak - 65km. Niestety noga mi nieco dokucza a szarpnalbym sie na 120km. Nie tym razem jednak. Jade razem z Davisem na 65km.

Ok, jeśli nie byłoby chętnych na 120 km to też z Wami pojechałbym na 65 km.
Vejherovia - zobaczymy jak będzie na Kaszebe.
Link do Vejherovia Velo - rowerover.andgo.com.pl/index.php?strona=176&t=
2014/05/20 14:58 #15389

Bartek

Bartek Avatar

Tak - 65km. Niestety noga mi nieco dokucza a szarpnalbym sie na 120km. Nie tym razem jednak. Jade razem z Davisem na 65km.
Czas generowania strony: 0.173 s.