TEMAT: Treningowy przejazd trasą Skandia Maraton Lang Team 16.08.2015 Kwidzyn

Z tego co na szybko zgoglowałem, Syngenta Koronowo Challenge odbędzie się w sobotę 23 kwietnia.

Iceman, kiedy ruszasz na objazd trasy?

Znane już są trasy na maraton w Koronowie. Biorąc pod uwagę fajną lokalizację trasy myślę, że warto tam wystartować.

Trasa 74km

Trasa 39km

Razem z zimą zapadła cisza w temacie, ale przecież w środowisku coś się dzieje.
Z ciekawostek, przytaczane tu stowarzyszenie LEW Lębork zyskało od PZKol licencję sportową uprawniającą do uczestnictwa w sporcie kwalifikowanym.

Na horyzoncie pojawił się także nowy maraton w Koronowie i może to być propozycja godna uwagi zważywszy na urokliwą lokalizację w rejonie zalewu Koronowskiego. Niestety nie znam jeszcze terminu ani dokładnej daty, ale będę śledził.

A przy okazji może ktoś wie o jakiś okolicznych maratonach organizowanych w okresie kwiecień-czerwiec?

Hehe obawiam się że nie utrzymałbym tempa Fajnie może się wkręcisz Qba w jeżdżenie po maratonach.
Swoją drogą też mam sporo pracy przed sobą, pewnie więcej niż ty. Ale przy ilości czasu jaką dysponuję raczej trudno mi będzie dojść do jakiegoś super poziomu, dlatego też stawiam sobie własne cele i zamierzam ścigać się raczej amatorsko z nastawieniem na zabawę i poprawę własnych słabości oraz czasów. W tym roku ustanowiłem sobie punkt odniesienia na 3 maratonach i chciałbym zobaczyć progres w przyszłym roku. Oby trasa tych maratonów nie uległa znacznej zmianie

Iceman, szkoda, że nie byłeś na wczorajszym treningu grupy mtb w rejonie Dąbrówki Król:)

Właśnie licznie stawili się nasi maratończycy, a ja miałem de facto okazję po raz pierwszy przekonać się na czym polega takie jeżdżenie;)

Wiele pracy przede mną, ale jestem w miarę z siebie zadowolony- nawet dotrzymywałem koła.
Choć zdaję sobie sprawę, że to był lajt, bo maratończycy byli zmęczeni po sobotnim Golubiu;)

W ten weekend odbył się maraton w Golubiu-Dobrzyniu. Niestety ten maraton sobie odpuściłem, ale z tego co wiem to trasa była dość wymagająca. Co cieszy na starcie stanęło wielu mieszkańców Grudziądza i okolic, niektórzy z nich pojechali nawet całkiem nieźle. Fajnie, że jednak jest troszkę tych ludzi śmigających, może będę miał okazję poznać kogoś przy okazji jakiegoś maratonu, zawsze miło z kimś pogadać sobie przed startem czy na mecie.

Panowie bez przepychanek, to że ekipa Cyklo Kwidzyn czy Lwa Lębork jest mocna nie trzeba nikomu siedzącemu w temacie udowadniać. Fakt, że w końcu po tylu latach W naszym mieście odbędzie się maraton z prawdziwego zdarzenia powinien nas zmobilizować . Nie chodzi przecież o wynik i żeby teraz zażynać się na trenażerach. Myślę, że ważniejszy będzie sam udział, bo wstyd to byłoby gdyby w naszym rodzimym mieście w maratonie wystartowało 10 Grudziądzan. I co mają pomyśleć wtedy organizatorzy takiego wyścigu? Po co organizować wyścig w Grudziądzu, skoro nikt by się tym nie interesował.
Także przede wszystkim trzeba startować coby wstydu nie było z powodu frekwencji, no i może będzie nadzieja na dłuższe utrzymanie tej imprezy u nas.
W kwestii miejsc no to cóż wiadome trzeba bronić honoru Grudziądza, wiadoma sprawa i myślę że kolega "gość" troszkę źle zrozumiał słowa Qby84. Wiadomo że nikt nie jest gorszy ze względu na pochodzenie z mniejszej miejscowości. Zauważmy, że trzon naszej kolarskiej STALI stanowią osoby pochodzące z terenu powiatu a nie miasta.
Także Panowie, dajcie spokój tym utarczkom i niech korba się kręci. A swoje racje udowodnijcie sobie na trasie maratonu

nie możecie drapać się na PW? zaśmiecacie temat....

Qba84 napisał:
Jak nie posiadasz argumentów merytorycznych to zarzucasz kompleksy ( z twoich wpisów wynika, że to raczej ty masz komplekst wobec mieszkańców Kwidzyna )i anonimowość.
Wybacz ale moje wpisy są dla ciebie anonimowe tak samo jak twoje dla mnie. Rejestrując się udostępniłeś swoje dane administratorowi nie mi. Dla mnie nick Quba84, nic nie oznacza tak samo jak dla ciebie nick "gość".

Ps
Intensywnie trenuj przez zimę ( trenażer w garażu, "spining" u Adama, "single" w Białym Borze), abyś nie okazał się słabszy nie tylko od kwidzyniaków ale również od wszystkich grudziądzaków. Chociaż uważam, że i tak nie wystartujesz.

Qba84 napisał: Wiem-bylem-slyszalem. p.s Anonim cymbał

Na anonimy nie powinienem odpowiadać, ale żeś mnie zdrzaźnił. Jeśli nie potrafisz dostrzec, że pisałem z przymrużeniem oka, żeby zmobilizować kolegów przyjacielską rywalizacją to przykro mi...

Widać masz kompleksy, a ja akurat nieraz mówiłem przy świadkach, że chciałbym, żeby Gdz miał taką ekipę mtb jak Kwidzyn:)

Qba84 napisał:
a zastanowiłeś się co chłopacy z Kwidzyna sobie o nas pomyślą? Przecież oni też mogą wejść na tę stronę i przeczytać jakie z grudziądzaków są buce .

Ps
Jeden z kwidzyńskich mtbowców jest ortopedą w grudziądzkim szpitalu. I co? Jak złamiesz obojczyk to nie dasz mu go poskładać bo z mniejszego miasta jest, bo będzie wstyd?

Qba84 napisał:
A dlaczego to wstyd, że chłopacy z Kwidzyn nas objadą? Bo co? Bo mniejsze miasto? Zaściankowe myślenie. Są mocniejsi to nas objadą. Masz blade pojęcia o mtb. Grudziądz jeżeli chodzi o mtb to jest w czarnej dziurze , owszem jest kilku silnych ścigantów, ale jest ich tylko kilku. Prawdziwa siła "północnego" mtb tkwi w małych miastach jak Bytów, Lębork, Kościerzyna ( i okolicznych wsiach ). Wiele dziewczyn i chłopaków z półprofesjonalnych ekip z trójmiasta ( Cztery Brzozy, OLD SCHOOL, Nexus ) wywodzi się właśnie z tych ośrodków.

tu masz wyniki z mocno obsadzonych zawodów
w.sts-timing.pl/pliki/REDA_MINI.pdf
w.sts-timing.pl/pliki/REDA_MIDI.pdf
i zobacz gdzie Grudziądz a gdzie "mała miasteczka"

ps
myślę że i tak nie wystartujesz w tych zawodach, w przeddzień zawodów znajdziesz tysiąc powodów aby nie wystartować( a to trasa będzie za łatwa, a to za mało zawodników, a to za mało kurzu i błota na trasie)

Odliczamy dni i dynamizujemy treningi;)

Coby Kwidzyn nas nie objechał na naszym własnym podwórku, bo będzie wstyd...

Ciekawym, kiedy pojawi się trasa?

Maraton, który ma się odbyć w Grudziądzu będzie zorganizowany prawdopodobnie 31 lipca 2016r. w ramach cyklu MTB Mazovia Maraton organizowaną przez Cezarego Zamanę.
Miesiąc później ma się odbyć wyścig w Brodnicy w ramach tego samego cyklu.

Skandia też ma swój urok, ale mi właśnie do gustu jakoś bardziej przypadają te mniejsze lokalne imprezy.

Brawo, iceman150!

Okazuje się zatem, że takie ,,mniejsze" maratony są lepsze od scandii lang maraton. Nawet o bardzo fajne medale się postarali...

Aż prawie żałuję, że mnie nie było;) Zresztą okolice Susza same w sobie proszą się o wycieczkę...

Jeszcze raz gratulacje:)

Bartku nie omieszkam Ci przypomnieć, zawsze raźniej będzie mieć jakiegoś towarzysza na starcie.

Davis, może nie na dobre ale połknąłem Tak amatorsko, ale daje to sporą frajdę, najważniejsze to nie napinać się na wynik i ustalać swoje własne cele.

No i przy takim opisie az zaluje ze nie pojechalem No nic - moze przyszly sezon sie pobujam troche - gratulacje Icek

Fiu, fiu, widzę, że połknąłeś maratonowego bakcyla na dobre
Szczerze gratuluję

Na co dzień nie jeżdżę w kasku. Tylko na maratony ubieram, albo na rajdy samochodowe, ale do tego celu mam inny kask

gratulacje.....a przy okazji...widzę Ciebie pierwszy raz w kakakakasku

Kontynuując wątek maratonowy, podsumuję mój ostatni start w Wyścigu MTB w Suszu.
Wyścig odbył się 11 października i niestety pogoda tego dnia nie rozpieszczała. Temperaturę dało się wytrzymać, ale niestety wiał przenikliwie zimny wiatr.
Na szczęście wybrałem dystans MINI tym bardziej, że byłem nieco przeziębiony i od Skandii nie siedziałem w ogóle na siodełku.

Co do organizacji zawodów to na duży plus, całe biuro rajdu znajdowało się w budynku MOSiRU, gdzie do dyspozycji były schludne łazienki, herbata i kawa na rozgrzewkę. Po wyścigu oczywiście posiłek regeneracyjny w ciepłym pomieszczeniu. Dodatkowo podczas tego dnia cały czas coś się działo, a spiker co chwila próbował zabawiać gości.

Trasa przyznam że była dość trudna zwłaszcza pierwszy frakment wijący się po zboczu skarpy, gdzie łatwo było o błąd i uślizg kół na pochyłej trasie. Sam prawie zaliczyłem tam wywrotkę gdy tylnie koło obsunęło mi się. Potem było nieco łatwiej, ale także miejscami były trudniejsze fragmenty.

Ponieważ start miał być honorowy, prowadzący motocyklista miał przeprowadzić nas przez miasto w tempie spacerowym - nic bardziej mylnego cały peleton przemknął przez miasto z prędkościami rzędu 30-40km/h, mi udało się podłączyć pod dość szybkie grono i za nimi doholowałem się do lasu, tam cały czas trzymałem się dość mocnego zawodnika i przemierzaliśmy kolejne metry trasy w dość żwawym tempie.Niestety po ok 7-8km trochę się zagotowałem i musiałem nieco odpuścić. Dałem się wyprzedzić kilku lepszym zawodnikom. Złapałem nieco oddech i wróciłem do swojego tempa. Na drugiej części trasy złapałem kolejnego kompana z którym przejechałem kilka kolejnych kilometrów. Dopadliśmy grupkę jadącą nasz dystans i uformował nam się mały 5-6 osobowy peletonik, po zjeździe z pętli na asfalt wyszedłem na zmianę aby nieco pociągnąć towarzystwo. Kiedy chciałem zejść ze swojej zmiany oglądam się a ekipa jest jakieś 20-30m za mną, więc nie pozostało mi nic innego tylko przycisnąłem dalej i postanowiłem im odjechać. Samotnie dojechałem do mety, ale piekielnie zmęczony. Tam otrzymałem piękny medal finishera plus za projekt medalu.

Za rok na pewno będę chciał wystartować tam ponownie , bo bardzo spodobał mi się ten Maraton, przyjaźni organizatorzy, brak nadmiernego tłoku na trasie. No i w przyszłym roku będzie raczej cieplej ponieważ wyścig ma odbyć się już sierpniu.


A no i foty dla Davisa coby się nie czepiał

Z tego co pamiętam to rajd rowerowy na orientację był nawet w Grudziądzu organizowany. Wiadomo że taki mniejszy, ale od czegoś można zacząć

W odpowiedzi krzys80:

za pierwszym razem i ja startowałbym na najkrótszym dystansie, a myślę, że tytuł harpagana można zdobyć po kilku latach i co najmniej kilku startach...
Rajd ma ok. 1000 uczestników we wszystkich kategoriach (piesza, czasem kajakowa, nawet konna) i ponoć są edycje, kiedy nikomu się to nie udaje...

Jeśli chodzi o teren, to rajdy są organizowane w różnych miejscach Pomorza, dwa razy w roku -wiosna jesień- więc należy nastawić się na błoto.
A same drogi z tego co pooglądałem i poczytałem poprowadzone przez pola, lasy, szutry i asfalty- ogólnie pełny przekrój ze wszystkim co tu jest.
Full trudnego terenu przez cały czas nie ma, jedziesz przez pomorskie wioski;)

A co do wyjazdu- pojedziemy, Krzyś, plany są, pilnuj umawialni:)

pzdr