Mycie roweru... Oj, z tym mam spore doświadczenie, za moje pierwsze profesjonalne umycie bajka uważałem zrobienie tego w wannie - myślałem, że Mama mnie za to zabije! Żeby oszczędzić trochę młodych istnień ludzkich, podzielę się moją wiedzą z tego zakresu
Zupełnie na początek, żeby nie było wątpliwości: zgadza się, że myjki ciśnieniowe to zły pomysł. Często można je spotkać po maratonach, kuszą wtedy szybkim załatwieniem sprawy, ale pamiętajcie, że gdzie myjka tam i kran z wodą pod \"zdrowym\" dla roweru ciśnieniem. Druga, naprawdę ważna sprawa - żeby porządnie zadbać o rower, musicie znaleźć na to czas, a to trwa, czasem zdrowo koło dwóch godzin, zależy, jaki sprzęt serwisowy i zaplecze macie do dyspozycji.
Co będzie Wam potrzebne:
*płyn do naczyń i miękka gąbka
*wąska szczotka, jaka często wisi w okolicy zlewu
*bawełniane szmatki (stare koszulki są mega)
*ścierka do wytarcia do sucha
*oliwka do łańcucha
*smar grafitowy
*dla wariatów - silikon w sprayu
*folia spożywcza
*worek na śmieci, bo gdzieś trzeba te brudne szmatki wyrzucać
Kiedy wiecie, że macie czas, jakieś piwko w lodówce i dobrą muzykę w tle, można zaczynać!
Zdejmijcie przednie koło, ułatwi to Wam stabilne oparcie roweru. Jak gdzieś niedaleko jest stojak na rowery, to bomba, można wpakować w niego tylne koło, jak nie, trzeba się wykazać pomysłowością, a napiszę tak: stabilnie stojący, czy oparty rower to kilkanaście minut zaoszczędzonego czasu. Kiedy rower stoi, zdejmijcie łańcuch. To oczywiście dla tych, którzy mają w łańcuchach spinki, jeśli nie macie - przy następnej wizycie w rowerowym - poproście o założenie takiej, bo to bardzo pomocna rzecz. Wytrzyjcie łańcuch i przesmarujcie go oliwką. Nie żałujcie jej, kiedy zawiesicie łańcuch, będzie ona spływać na dół z całym syfem. Dla tych, którzy zabrali się za czyszczenie, a nie mają spinki, ustawcie łańcuch na najmniejszej koronce kasety i tarczy korby, kiedy już przesmarujecie i wytrzecie łańcuch, te zębatki są najłatwiejsze do wytarcia z brudu.
Spłuczcie wodą rower, potem wyczyśćcie go gąbką z płynem do naczyń. Usuwa tłuszcz i nie jest tak agresywny, jak wszelkiej maści rozpuszczalniki, które szczerze odradzam, bo penetrują wszystko skuteczniej od myjki ciśnieniowej. Kiedy kokpit, rama i sztyca z siodłem są już czyste, zabezpieczcie tarcze hamulcowe i zaciski hamulców folią spożywczą. Jeśli macie V-ki - macie problem z głowy, uważajcie tylko, żeby niczym tłustym nie zapaskudzić obręczy, czy klocków, które także dokładnie wyczyśćcie wodą z płynem, bo klocki z piachem skracają życie obręczy. W czyszczeniu przerzutek i korby pomocna jest szczotka, czasem nawet szczoteczka do zębów. Kiedy i to jest czyste, można zabrać się za koła. Zwłaszcza zimą trzeba im specjalnej troski, więc dokładnie wyczyśćcie obręcze przykładając się do nypli szprych, bo te uwielbiają poddawać się utlenianiu w kontakcie z solą z dróg. Kasetę najłatwiej wyczyścić szczotką, potem do sucha wytrzeć ją bawełnianą szmatką, koronkę po koronce. Szybkozamykacze warto przesmarować przed założeniem kół. Przesmarować warto też pedały SPD, ja do tego używam oliwki do łańcucha dedykowanej mokrym warunkom, oczywiście potem trzeba je dokładnie wytrzeć, by nadmiar oliwki nie zbierał brudu.
Kiedy rower stoi na kołach, dobrze jest wyjąć sztycę, wysuszyć ją i wewnętrzną część rury podsiodłowej ramy, po czym palcem rozsmarować wewnątrz trochę smaru, nie zaszkodzi też na sztycy, do wysokości, która jest wsunięta. Na sam koniec, dla tych, którzy mają spinki, wycieramy łańcuch z nadmiaru oliwki i zakładamy go. Sprawdzamy wyregulowanie, wszystko działa? No to cacy
Dla tych, którzy naprawdę lubią styrać swój rower w każdych warunkach, ciekawym rozwiązaniem będzie naniesienie silikonu w sprayu na kasetę, korbę, ramę i obręcze, ale naprawdę porządnie zabezpieczcie wcześniej tarcze i zaciski hamulców. Dzięki temu, większość syfu się po prostu nie będzie trzymać waszej maszyny
Ja wiem, że te \"porady\" mogą się wydać przesadzone. Wiem, że nie wszyscy tak samo podchodzą do swoich rowerów i dla części będzie to przegięcie, ale mając jakąś bazę można później działać według swoich pomysłów
Ja swój rower dosłownie uwielbiam, dlatego dbam o niego, przez co mam wrażenie, że i on ma do mnie słabość
Takie dokładne mycie roweru ma jeszcze jedną zaletę - macie czas dokładnie go obejrzeć pod kątem uszkodzeń, czy części, które pora wymienić