Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Czym i jak smarujecie łańcuch?

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Czym i jak smarujecie łańcuch?

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2012/10/15 12:16 #6136

iceman150

iceman150 Avatar

Zapalniczka i benzynka szybko odparuje :)
2012/10/15 12:00 #6134

Matołek

Matołek Avatar

milo napisał:
@matematolek
Może by jednak wyczyścić najpierw łańcuch to nie trzeba by czekać kilkadziesiąt minut na \"wsiąkanie\" ;)

Jak jest ciepło, to całość zamyka się w kilkunastu minutach, w przerwach pomiędzy innymi i tak wykonywanymi czynnościami :) ale ja nie o tym...

Zastanawiam się, ile czasu trzeba poświęcić na wysuszenie łańcucha po czyszczeniu, bo nie wyobrażam sobie, aby smarować natychmiast, kiedy ogniwa są pełne substancji czyszczącej :unsure:
- Jeśli jest to benzyna, to można wyjść z założenia, że odparuje, ale wtedy smar nie wpłynie, przynajmniej zaraz, w zakamarki wypełnione benzyną.
- A jak ktoś czyści wodą z płynem, jak czytałem poniżej? Ile czasu zajmie odparowanie wody z wnętrza ogniw, gdzie przestrzenie są rzędu mikrometrów? A może mam włożyć do piekarnika, żeby było szybciej? Pamiętać też należy, że w tym czasie nasze ogniwa wcina korozja, na którą łańcuchy odporne nie są, więc każdy taki proces wpływa znacząco na ich niszczenie.

Wybaczcie, ale ja wolę zakroplić w momencie, kiedy mam pewność, że łańcuch jest suchy zarówno na zewnątrz jak i w środku. Nie wierzę też, aby opisywane sposoby czyszczenia usuwały brud w 100 procentach a nawet w 70-ciu.
Zamiast więc długie godziny spędzać na babraniu się w smarach, wolę wziąć rower i popedałować :)

Pozdrawiam :silly:
2012/10/15 11:42 #6133

iceman150

iceman150 Avatar

Kiedyś używałem produktu Finishline z teflonem, ale po tym jak rzeba było smarować po każdym deszczu przesiadłem się na \"zielony\" Finishline, bardzo fajnie się dozuje, minusem jest to że jest strasznie gęsty i łapie nieco syfu.
2012/10/14 21:18 #6131

milo

milo Avatar

Timon napisał:
Ja bym zaczął od zachęcenia do założenia spinki w łańcuchu. Spinki nie są drogie, a ułatwiają życie znacząco.

Widziałem raz, jak kolega wsadził łańcuch do słoika z benzyną i wytrzepał go jak koktajl. Niby szybko, ale koniec końców łańcuch i tak pływa w syfie, który wypłukała z niego benzyna. Więc słabo.
Po wyjęciu ze słoika łańcuch wystarczy przepłukać wodą, wytrzeć sucha szmatka i jest idealnie czysty.

@matematolek
Może by jednak wyczyścić najpierw łańcuch to nie trzeba by czekać kilkadziesiąt minut na \"wsiąkanie\" ;)
2012/10/14 20:26 #6127

Matołek

Matołek Avatar

Nie wiem, czy jest to \"zdrowo pojęte optimum\", profanacja, jak zapewne powiedziałby jeden z obecnych na forum kolegów, czy też zwykła niechęć do babrania się w smarach :cheer:

Otóż moja praktyka jest taka, że jak już łańcuch staje się bardzo słyszalny, otrzymuje dawkę smaru i tyle. Ponieważ jednak wybrałem najgęściejszy i najsilniej przylegający smar na rynku, przyjąłem sobie następującą procedurę:

1. Odstawiam rower do ciepłego pomieszczenia (latem do tunelu foliowego lub zostawiam do nagrzania na słońcu, kiedy indziej do pokoju przy kaloryferze),
2. Podgrzewam smar wstawiając do ciepłej wody,
3. Zakraplam ok ćwierć do pół kropli w same ogniwa tyle ogniw ile się da bez przekręcania korbą,
4. Odczekuję 10-15 minut, przekręcam korbą i powtarzam smarowanie i odczekiwanie,
5. Po nasmarowaniu wszystkich ogniw nie używam roweru przez co najmniej 15 minut (im dłużej tym lepiej).

Widać, jak smar ochoczo wnika w ogniwa, przyciągając do metalu jak magnes.

Niestety mam dość często złą manierę smarowania w pośpiechu bez podgrzewania i odczekiwania, co skutkuje upapraniem mechanizmów, ale za to łańcuch szybko i na długo przestaje skrzypieć :P

Używam oleju Tomex Maraton i jak na razie nie zamierzam zmienić go na inny. Trzyma bardzo długo, a nasmarowany zgodnie z opisaną procedurą, praktycznie nie łapie piachu :)

Pozdrawiam :silly:
2012/10/13 14:59 #6112

Timon

 Avatar

Mając w łańcuchu spinkę, masz wybór - zdejmujesz, czy nie - zależy od misia :)
Za spinką w łańcuchu przemawia nie tylko łatwiejsze czyszczenie i serwisowanie roweru. Swoją drogą... Taki przyrząd do czyszczenia łańcucha to genialna sprawa. Musi mi się kiedyś rzucić w oczy, przy okazji buszowania w \"rowerowych\" :D
2012/10/13 13:42 #6108

suntour

suntour Avatar

Dokładnie, nie ponad optimum. Ja czyszcze kiedy ewidentnie zaczynam go \"słyszeć\", lub kiedy syfu zalega konkretna warstwa. Uzywając niemieckiego rohloffa i jezdzac asfaltami wystarcza jedno zakraplanie na około 300 km, potem zaczynam go słyszeć.
Spinka najlepsze rozwiazanie ale o wiele dluzsze niz maszynka. Maszynka w ciągu 60 sekund czyszcze do stanu ktory mnie zadawala.

Od 7 minuty...ja robie tak

2012/10/13 13:32 #6106

Timon

 Avatar

Ja bym zaczął od zachęcenia do założenia spinki w łańcuchu. Spinki nie są drogie, a ułatwiają życie znacząco.

Widziałem raz, jak kolega wsadził łańcuch do słoika z benzyną i wytrzepał go jak koktajl. Niby szybko, ale koniec końców łańcuch i tak pływa w syfie, który wypłukała z niego benzyna. Więc słabo. Ja zauważyłem, że zwykły płyn do mycia naczyń wsparty gorącą wodą i nie za miękkim pędzelkiem w zupełności wystarczy, a woda pod niskim ciśnieniem nie dostanie się do łożysk ogniw. Cała reszta badziewia spłynie razem z nadmiarem oliwy, którą oczywiście uczciwie zbieram szmatką do czysta. Zaleta jest taka, że nie mam halucynacji po chemii a brudną wodę z płynem można spokojnie wylać do zlewu :)

Ja jeżdżę dość dużo, używam na zmianę trzech łańcuchów (9rz), każdy łańcuch traktuję tak samo i dzięki Bogu dwa z nich służą mi już trzeci sezon.
I taka rada - łańcuch, choćby sterylnie czysty, zacznie łapać syf już od pierwszego wyjazdu, więc naprawdę nie ma się co z nim pieścić ponad zdrowo pojęte optimum :)
2012/10/13 13:30 #6105

suntour

suntour Avatar

maszynka zapinana na lancuch za 34 zł, wlewam troche beznynki 5 razy zapedaluje i lancuch czysty, potem kropelka Rohloffa na ogniwo i na kilkaset km po asfalcie spokoj.
2012/10/13 11:33 #6101

pieter

pieter Avatar

Pędzel, który niekoniecznie musi służyć do malowania ;), podłużna miseczka z niewielką ilością benzyny ekstrakcyjnej(mniej śmierdzi), szmatka, smar do łańcucha z teflonem (nie w aerozolu, bo można zapaskudzić obręcz koła i nie ma tylnych hamulców). Pędzlem nasączonym benzyną ekstrakcyjną czyszczę łańcuch (bez zdejmowania) przesuwając go odcinkami nad podłożoną miseczką. Potem metodą zakraplacza dozuję niewielką ilość smaru na każde ogniwo. Po pewnym czasie szmatką zbieram nadmiar smaru.
Bardzo miłe zajęcie, wymagające dużego skupienia i pewny efekt w postaci bezszelestnie przesuwającego się łańcucha.
2012/10/13 10:42 #6099

Matołek

Matołek Avatar

Z tego, co zdążyłem podsłyszeć, to niemal każdy ma jakieś swoje w tym temacie patenty, z jazdą \"na sucho\" włącznie. Proponuję w tym temacie podzielić się swoimi doświadczeniami w tym zakresie.

Trzeba pamiętać, że nienasmarowany łańcuch to nie tylko szybsze zużycie sprzętu, ale również spora utrata energii włożonej w pedałowanie, a także niesympatyczne dźwięki wydobywające się z roweru podczas jazdy :ohmy:

Pozdrawiam :silly:
Czas generowania strony: 0.186 s.