Spakowany mniej więcej jestem, ale póki co, obecna pogoda i prognozy nie spełniają pierwotnie założonych kryteriów wyjazdowych w zakresie opadów

I jak spakowany ? czy jednak wróżki pogodowe słabo motywują ?

Ktoś mnie ewidentnie chce zmotywować do tego wyjazdu

Qba84 napisał:
W kwestii "szpeju", to najczęściej kwestia priorytetów. Niestety większość z nas zmuszona jest wybierać. Jedni idą w bardziej wypasiony rower, inni w namioty i sakwy, jeszcze inni w coś zupełnie innego. Jest obecnie w czym przebierać. Każdy dopasowuje swoją drogę do swoich upodobań i zawartości kieszeni. Chciałbym wchodzić do hangaru z rowerami na zasadzie "dziś biorę tego bajka". Potem z wieszaków pozdejmować co mi z ekwipunku potrzeba i w drogę. Niestety jest jak jest, ale i tak mam wielką radochę z tego, co mam i jeszcze mogę Mój stary Author Opus z 2005 roku póki co nosi mnie wiernie i bardzo go lubię.

A co do urlopów to też coś za coś. Może mam go trochę więcej, ale za to w ściśle określonym przez pracodawcę czasie i nie mam tu nic do gadania. Nie, żebym narzekał

A póki co, pogodynki wróżą różnie, choć w chwili obecnej jest lepiej. Czy pojadę, jeszcze nie wiem. Przydało by się wsparcie motywacji w postaci kompana

Od kiedy ty w prognozy wierzysz? Ja już miałem okazję skrobać szron z namiotu a rozgrzewalismy się robiąc ognisko na grillu.

Coś mnie tu wróżka pogodowa straszy. Jeszcze nigdy nie dane mi było skrobać szronu z namiotu

Chętnie sprawdziłabym czy namiot jest jeszcze cały i czy z materaca nie ucieka powietrze... ale moja definicja ładnej pogody w wyprawie pod namiot ma zdecydowanie większe wymagania termiczne (brak przymrozków to jak dla mnie, jednak jeszcze trochę za zimno) a co stanowi jeszcze większą barierę, to obowiązki w pracy, nie dostanę wolnego na piątek.

Nie wiem czemu, ale jakoś tak ostatnio wychodzi, że Pojezierze Brodnickie jest u mnie jakoś na dalszym miejscu planowania wycieczek, daleko za Kujawami i ziemią dobrzyńską, Kociewiem czy Żuławami... Trzeba się temu rejonowi przyjrzeć bliżej

Przy Twoich zasięgach i możliwościach, to możesz wpaść w sobotę w odwiedziny

Niestety, noclegi na dziko nadal dla mnie nieosiągalne... Trzeba szpeju... Czas urlopowy już nawet pomijam... Ale propozycja zacna

Jeśli pogoda zapowie się ładna, to otwieram sezon rowerowego namiotowania Wstępnie obieram kierunek Pojezierze Brodnickie, ale to się jeszcze może zmienić. Żeby nie tracić niepotrzebnie energii na wyrywanie się z miasta i powrót, zakładam wspomaganie kolejowe w obie strony. Za ładną pogodę uważam brak przymrozków, brak deszczu i choćby odrobinę słońca.

Trasy raczej terenowe, ale nie za długie (40-60 km na dzień), jak najmniej cywilizacji, jak najwięcej przyrody. Nocleg na dziko, najlepiej nad jeziorkiem albo rzeczką.

Jeśli ktoś ma chęć dołączyć, to ustalę jakieś konkrety wyjazdowe, jeśli będzie cisza, zostawiam sobie wolną rękę w pełnym zakresie

Pozdrówki