Uff, już myślałem, że coś nie tak z moją pamięcią.

Przy okazji swoją relację uzupełnię o istotny element:
podczas ogniska w leśniczówce Osiny obchodziliśmy uroczyście jubileusz mojego "staruszka" czyli rowerka marki Kross.
Ukończył podczas tej wyprawy 10 lat i przejechał 50.000 km. Z tej okazji został wykapany w rosyjskim szampanie zakupionym specjalnie w Spółdzielni w Lipinkach za kwotę zł 6
Szkoda, że było to przed przyjazdem Matołka i nie zostało uwiecznione. Wystrzał był potężny, na szczęście obyło się bez ofiar

No to się porobiło! Dobrze pamiętaliście (albo mieliście zapisane).To jest Dagmara, ale przez całą podstawówkę powszechnie używane było jej drugie imię: Wiktoria, stąd moje przyzwyczajenie. Przepraszam za to zamieszanie.

Ale już imię ostatniej koleżanki podała poprawnie

Potwierdzam, nawet sobie w telefonie zapisałem, znając swoją fatalną pamięć do imion Widocznie Dagmara/Wiktoria wpuściła nas w kanał Ja ze swojej strony jej wybaczam Zjechali się jacyś obcy i kazali się przedstawiać - ostrożna dziewczyna

Wzięła się stąd, że tak się przedstawiła

Wiktorii? ... To skąd mi się wzięła ta Dagmara? Sorry!

sldtwa napisał:
A, czyli o tej Dagmarze (a właściwie Wiktorii), Milenie i Weronice jest mowa!
To moje byłe uczennice, które w imieniu swoim i uczestników tego wyjazdu (na prośbę Tomka) serdecznie pozdrawiam!

Oglądam i zazdroszczę!
Gratulacje!
I się pocieszam, bo mnie z wami na trasie nie było, ale za to mam nogę już w normalnych rozmiarach.

Tomek, jakie ognisko Cię ominęło? Przecież zdążyłeś, jeszcze się paliło, a nawet dymiło

Tak przy okazji - gdzie jest ten koniec świata?

Bardzo się cieszę, że skierowałem rower w Waszą stronę. Choć ominęło mnie ognisko, to był to dla mnie super udany dzień, a z Wami mogę rowerować na koniec świata

Dorzucam fotki - miłego oglądania

No i do następnego
Pozdrower

Świetna wyprawa I nie imputować mi tu, że deszcz chciałem sprowadzić... to było wczoraj. Dzisiaj mnie przebłagaliście, więc załatwiłem tę "niebieską dziurę" nad nami

Pani leśniczy? Pewnie "leśniczówka" Odpowiednio: pani stolarz - stolarka, pani tokarz - tokarka, pani drukarz - drukarka, pani szofer - szoferka, pani kierowca - kierownica, pani cukiernik - cukiernica...

Dziękuję panowie Zacny kawałek przyjemnej drogi w doborowym towarzystwie. Do następnego razu.

nic dodać,nic ująć, trafne podsumowanie,dziękuję sldtwa za pomysł trasy i wszystkim za towarzystwo
ps. zastanawiam się jak feministki nazwałyby panią leśniczy? , leśnicza?

Czas ma podsumowanie.
Dzisiejsza 80-tka po borowiackich ścieżkach okazała się strzałem w dziesiątkę. Rewelacyjna pogoda. Mieliśmy wrażenie,jakby błękitna i słoneczna dziura nad nami też jechała na rowerze. Dobre tempo, zgrana ekipa... Szybko przelecieliśmy do Leśniczówki w Osinach,gdzie Pani Leśniczy (?) Kamila przygotowała nam doskonałe warunki do miłego leniuchowania i obżarstwa (Będzie to może widać na fotach). Potem borami do Twardej Góry (tu Kierownikowi nie zawsze udawało się zapanować nad temperamentem uczestników i tracił ich czasem z pola widzenia, co owocowało koniecznością nielubianych powrotów ). Potem po śladzie dawnej kolei do Nowego.
A tu pełen relaks. Najpierw jeżdżenie wśród tryskających strumieni miejskiej fontanny, potem delektowanie się widokiem doliny Wisły z tarasu restauracji "Ogród" i... obżeranie się lodami w fantastcznych konfiguracjach
Potem już tylko szybki przelot powałach i ... inspekcja budowanych własnie dróżek rowerowych

Dziękuję wszystkim uczestnikom:

Milenie
Weronice
Dagmarze
Które swoją młodością uświetniły naszą wyprawę
Mateo
Michałowi
Citasowi
Hardemu (któremu mimo usilnych starań nie udało się sprowadzić na nas deszczu)
Bartkowi
Krzysiowi g
Davisowi
Matołkowi który w ekspresowym tempie gonił nas, po wypełnieniu zaszczytnych obowiązków Prezesa
Łukaszowi
Pieterowi
no i sobie, czyli
sldtwa

Resztę niech powiedzą fotki,o które wnioskuję do Prezesa, czyli Matołka

Niestety, nie pojadę
Wczoraj miałem ornitologiczną przygodę. W lesie koło Węgrowa wyciąłem orła i padłem jak kawka.
Dopiero dzisiaj odezwała się lewa noga. Boli i nabrała pełniejszych kształtów. A że niedługo długi weekend i związana z tym dłuższa wyprawa, odpuszczam.
Oby wam nie padało, a i wy nie padajcie. I uważajcie na ptaki!