Dziś pogoda była tak pięknie jesienna, że musiałam się zorganizować, żeby dołączyć do tej wyprawy. Nie zawiodłam się
. Może to aura babiego lata sprawiła, że poczułam się jak na dawnych rowerowych wypadach.Było ciekawie, z wyraźnie zarysowanymi momentami dramatycznymi
. Zaś dzięki Waszej, Panowie, obecności, nawet moje chwilowe trudności w pokonaniu trasy nie stanowiły problemu. Dziękuję Tomkowi, Davisowi, Pawłowi, Pieterowi, Milowi i dziś poznanemu Sławkowi za świetne, wyrozumiałe towarzystwo.