Oj...no widzisz...nawet nie sprawdzałam Nadrobię,nadrobię...ale czasem po prostu nie da się rozerwać...

Kama, niestety ominęły Cie trzy wyprawy, był jeszcze wyjazd do Tlenia
Spokojnie nadrobisz wszystko

Aju...bardzo ładne zdjęcie...i pewnie fajna wyprawa,na której niestety nie mogłam być z powodu wyjazdu,nad czym ubolewam
...ominęły mnie dwa fajne wypady...choć wybór,nie powiem...byłby ciężki gdyby przyszło wybierać...
Takie za to miałam widoki z okna pociągu...obrazek jak z bajki...

Faktycznie, udało się poplażować (choć krótko) i nad jeziorem Kałębie, i nad j. Radodzierz. Po raz drugi byłam w Osieku i teraz, mając możliwość objechania miasteczka na rowerze utwierdzam się w zachwycie - zachowało się tyle pozostałości starej zabudowy! Niezapomnianych wrażeń, swoistego przeniesienia w czasie dostarczyła także "Gospoda wczasowa".
Dziękuję wszystkim uczestnikom za przemiłe towarzystwo, z większością jechałam po raz pierwszy. Jestem bardzo wdzięczna Tadeuszowi, że uratował mnie przed udarem słonecznym. Bardzo cieszyło mnie tempo, jakie udało mi się dziś utrzymać, choć i tak nie byłam w stanie dorównać najlepszym.

Ode mnie takie oto zdjęcie - kaczki na moją prośbę podpłynęły na tyle blisko, że mogłam je uchwycić.

Organizator i prowodyr wyprawy na tle jeziorka Radodzierz (jezioro w woj. kujawsko-pomorskim, w powiecie świeckim, w gminie Warlubie, leżące na terenie Borów Tucholskich) - wyczytałem

Posileni lodami (poleconymi przez Ankę!) za chwilę ruszamy w trasę...

W ciszy i cieniu spoglądamy na kąpiących (zbyt brudna woda stwierdziliśmy i nie skorzystaliśmy) i pływających na kajakach oraz rowerach wodnych

Również dzięki za miłą niedzielę i towarzystwo

Sympatycznie spędzona słoneczna niedziela i przyjemne połączone z pożytecznym

Niech żałują Ci którzy zostali w domu

Niedziela w słońcu i oczywiście na rowerze Dzięki organizatorowi wypadu - krzys80 (prywata ale bardzo udana)
Choć była nas mała grupa, uciechy pełna ....
Wypoczęliśmy nad jeziorkiem, odebraliśmy brata i szczęśliwie po 82 km na liczniku, wróciliśmy do domu.



Odpoczynek w Osieku

Ok. Wchodzę. Niedziela - 10.00 za mostem.

Szybkość zawsze dostosowuję do uczestników (chyba, że nie nadążam za najsłabszym)

Długość trasy pewnie około 80-90 km

Pewnie postaramy się wrócić na 16:00

...ha,ha,ha...prędkość będzie kosmiczna lub przynajmniej ponaddźwiękowa... ...hi,hi,hi...

Hej Imienniku Jaka to będzie długość mniej więcej? I jakie tempo chcesz zaproponować?

Jak w temacie

Wyjeżdżam o 10:00 z placu za mostem im. Bronisława Malinowskiego.

Trasa: Wielki Lubień, Wielki Komorsk, Warlubie, Krzewiny, Osiek, Jezioro Kałębie

Powrót do uzgodnienia.

Jest ktoś chętny?