Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Zamarznięte Stelchno

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Zamarznięte Stelchno

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2016/01/25 23:47 #27018

Bartek

Bartek Avatar

Filmik tym razem z vimeo bo yt mi ac/dc zbanowalo :)

2016/01/25 14:42 #27017

Jaca

Jaca Avatar

Fotoreportaż cd.







Załączniki:
2016/01/25 14:36 #27016

Jaca

Jaca Avatar

Fotoreportaż cd.









Załączniki:
2016/01/25 14:18 #27015

Jaca

Jaca Avatar

Jako początkujący rowerzysta cenię resztę składu za konsekwentne trzymanie się obranego planu trasy, czego świadkiem byłem na każdej wcześniejszej wyprawie.
Tym razem jednak było inaczej a przełamany schemat okazał się strzałem w dziesiątkę. Tak więc metodą dyskusji i sympatycznych sprzeczek trasę układaliśmy "na gorąco" przeobrażając niewinny wypad za miasto w wyprawę totalną.
Bory Tucholskie jak wiele innych zakątków naszego kraju mają taką moc, że jeżeli tylko pozwolisz potrafią skutecznie wciągnąć i zawładnąć Twoją duszą. B)
Z chwilą gdy rozsądek przegrał bój z szaleństwem postanowiliśmy zamienić zbyt gładkie asfalty na rzecz nieuczęszczanych leśnych duktów. Warunki z jakimi przyszło nam się zmierzyć zaskoczyły nawet najbardziej doświadczonych cyklistów skutecznie odbierając im oddech. Chyba właśnie dzięki synergii przy ustalaniu trasy otrzymaliśmy mega wymierne skutki podnosząc tym samym atrakcyjność wyprawy. Epicki przejazd po tafli lodu ponad dwukilometrowego jeziora z piknikiem na jego środku... iście czadowe przeżycie. :P
Muszę też wspomnieć o odcinku z którym przyszło nam się zmierzyć, gdzie podczas decyzji co do wyboru toru jazdy decydowało zagęszczenie śladów w śniegu uprzednio wędrujących zwierząt, skąd trafiliśmy na pokryte lodem koleiny, które skutecznie pozbawiały rowery pionu nie wspominając o liniowości, czy kierunku jazdy... :laugh:

Dziękuję całej ekipie za naprawdę niezwykłą niedzielną wyprawę.






Załączniki:
2016/01/25 12:59 #27013

MARCINHD

MARCINHD Avatar

zacnie było wczoraj :) dzięki za wspólne kilometry i jazdę po jeziorze :) ( zazwyczaj oglądaliśmy je z brzegu :evil: ) coś tam zmontowałem.... teraz Bartku czas na Ciebie... ;)

ps... sorry za złą godzinę w filmie...coś się przestawiło...a i kamera leci jutro na service...przestaje stabilizować obraz ...co już ostatnio nie dawało mi spokoju.
Do następnego :)



2016/01/25 12:53 #27012

Bartek

Bartek Avatar

Teraz to mogę się już przyznać - szczerze mówiąc to chciałem was kawałek odprowadzić :) Ale jak zwykle się nie dało - teren za malowniczy,przygoda za duża a towarzystwo za zacne - więc znowu pojechałem całość :) Nie żałuje - jazda po Stelchnie ekstremalna - wspomnienia zostaną na długo - szczególnie że zostały uwiecznione na karcie pamięci :laugh: Kupa śmiechu w lasach zasypanych śniegiem - to był ostatni dzwonek bo dzisiejsza aura nie przypomina już tak pięknej zimy jaką mieliśmy okazję w tym roku zobaczyć :) To był dobry pomysł ,dzięki że mnie wyciągneliście oprychy :) Troszkę pokręciłem z Marcinem więc postaram się zmontować jakiś ciekawy przegląd filmowy - ku pamięci jak to onegdaj bywało jak się jeździło rowerami na przełaj przez jeziora :evil:
2016/01/25 09:41 #27011

Krzyś

Krzyś Avatar

B) No naprawdę B)
B) były emocje i będą wspomnienia nie do powtórzenia,
B) było emocjonująco zajefajnieeee !!! B)

B) Dzięki Wam współkamraci !!! B)

Ps. Tylko ,,Wioseł" na tym Stelchnie było brak - ale tam też byliśmy - przecież ...

B) Pozdro i do zobaaaa B)
2016/01/24 22:17 #27010

pieter

pieter Avatar

W imieniu Kierownika dzisiejszej eskapady składam serdeczne podziękowania uczestnikom:
1. Krzysiowi
2. Jacy
3. MarcinowiHD
4. Bartkowi
5. sobie czyli pieterowi

za przewspaniałą zimową wycieczkę okraszoną wyjątkowym przejazdem po zamarzniętym jeziorze Stelchno jak i później karkołomnym powrotem po ośnieżonym rezerwacie Grabowiec. Nie wszyscy uczestnicy wierzyli w wytrzymałość pokrywy lodowej, ale wszyscy podjęli wyzwanie i stanęli wraz z rowerami na środku jeziora mając świadomość, że w tym roku taka możliwość może się już nie powtórzyć :woohoo:
Naprawdę byliśmy na środku tego jeziora i nikt nie miał wątpliwości, że będzie musiał bawić się w morsa :laugh: :laugh: :laugh:
Czas generowania strony: 0.097 s.