Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 9 sierpnia - Skrajem Warmii nad Jeziorak i z powrotem

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 9 sierpnia - Skrajem Warmii nad Jeziorak i z powrotem

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2014/08/10 14:59 #17823

sldtwa

sldtwa Avatar

Tak, bułka w Arrivie wspaniała. Martwię się tylko panią konduktor, która mimo młodego wieku wyznała nam wczoraj, że "ona tego nie widzi". Może jakiś zdolny okulista coś jednak na to zaradzi... :lol: :laugh:
2014/08/10 12:55 #17822

pieter

pieter Avatar

Dziękuję ekipie za wspólną, mocno słoneczną wycieczkę - zróżnicowane krajobrazy z licznymi pagórkami, dolinkami, kręte asfalty, dużo lasów (ten błogi cień :P ) - szczególnie wzdłuż Jezioraka. Przyznam, że nieco dostałem w kość. W drodze powrotnej nie zauważyłem zdecentrowania koła z powodu pękniętej szprychy w tylnym kole. Dopiero odpięcie hamulca pokazało, ile pary niepotrzebnie poszło w gwizdek. Na szczęście płynów po drodze nie brakowało, więc można było sobie parować do woli. A bułka w Arrivie :woohoo: na zakończenie wyprawy niezrównanie podsumowała całodzienne rowerowanie.






Załączniki:
2014/08/10 01:30 #17818

Gall

Gall Avatar

Dzięki wszystkim za wspólny wypad.
To prawda, że dzięki wsparci Lefa od Kisielic tempo wzrosło, ale nie lubię presji czasu związanej z odjazdem pociągu, dlatego wybrałem opcję powrotu na kołach.
Pozdrawiam i do następnej wycieczki.
2014/08/10 01:15 #17817

sldtwa

sldtwa Avatar

Krótka relacja z kolejnej udanej (zdaniem Kierownika) wyprawy.

Rano na miejscu zbiórki stawili się członkowie SEiR :laugh: czyli:

Pieter
Gall
i kierownik czyli sldtwa


Żwawo popędziliśmy do Łasina, gdzie Marysia O. uzupełniła nasze braki w wyposażeniu technicznym. Z racji uroczystości rodzinnych (osobiście zwizytowaliśmy lokal tejże uroczystości i potwierdzamy :woohoo: ) nie mogła dziś popędzić z nami, ale gorąco zapewniała, jak bardzo by chciała.

W Łasinie dopadła nas wieść, że nasza mała ekipa wzbogaci się o bardzo solidnego uczestnika - Lefa, który wyruszył za nami w szaleńczy pościg.
Próbowaliśmy pomóc w dogonieniu korygując nieco naszą trasę. Skończyło się oczywiście na tym, że parę razy się rozminęliśmy, a Lef, kiedy wreszcie nas dogonił (chociaż sam już właściwie nie wiem kto kogo :)) miał na liczniku 30 km więcej niż my.
Ostatecznie spotkaliśmy się w Kisielicach.

W Suszu Gall uznał, że nie dajemy wystarczających gwarancji na dojechanie na 16.10 do Iławy (czas odjazdu pociągu) i po przejechaniu 70 km postanowił, że wraca do Grudziądza na wieczorne party. W sumie przekręcił więc ok. 140 km, chociaż pisał się wczoraj na wariant "setki".
Swoją decyzją całkowicie nas zdekoncentrował, a swoim brakiem zaufania, nadszarpnął naszą wiarę w siebie :evil: :woohoo:
W Siemianach długo musieliśmy regenerować siły. Bułkami, żurkiem i pierogami, przygotowywanymi wg zapewnień pani z bufetu "na świeżo". Czy można się dziwić, że czas oczekiwania wynosił 40 minut?
W drodze do Iławy odpuściliśmy sobie Szymbark, żeby nie martwić Bartka, który bardzo żałował, że nie może pojechać tam z nami :laugh:
W Iławie pocałowaliśmy klamkę IT, która,jak na letniskową miejscowość przystało, w soboty zamykana jest o 14 :laugh:
W tej sytuacji wpadliśmy zaprezentować na miejskiej plaży naszą rowerową opaleniznę i popływać choć przez chwilę w Jezioraku.
Potem Karaś, Szwarcenowo, Bielice, Płowęż i Jabłonowo.
Tu uznaliśmy, że plan na dziś mamy wykonany, "ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił" więc skorzystamy z usług naszych kolei.
Cali i zdrowi zameldowaliśmy się w Grudziądzu.
Nasze dzisiejsze osiągnięcia są dość zróżnicowane:

Gall - ok. 140 km
Pieter - 170 km
Sldtwa - 163 km
Lef - 195 km


Wszystko to w przyzwoitym tempie, co zawdzięczamy głównie Lefowi :laugh:

Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękuję. Jak widać SEiR na GSR wciąż w formie.

Oddzielne podziękowania dla Marysi O. za wsparcie moralne i techniczne :laugh:

Do następnego! :laugh:
2014/08/09 07:25 #17810

MARCINHD

MARCINHD Avatar

szkoda że dopiero teraz czytam o tym wyjeździe :( bo umówiłem się już w Toruniu na wypadzik i się zarejestrowałem :/ do następnego... i wspaniałej pogody życzę :)
2014/08/08 23:38 #17806

sldtwa

sldtwa Avatar

Mała mapka planowanej wyprawy. Oczywiście możliwe wszelkie improwizacje :laugh:

www.endomondo.com/routes/387626360
2014/08/08 23:06 #17804

sldtwa

sldtwa Avatar

Widzę chłopaki, że na Was zawsze można liczyć. Może ktoś jeszcze dołączy :laugh:

pieter :laugh:
Gall :laugh:
sldtwa :laugh:
...
2014/08/08 22:19 #17800

pieter

pieter Avatar

Dołączę. Wariant wybiorę w trakcie.
2014/08/08 21:19 #17796

Gall

Gall Avatar

Jadę, ale raczej wybiorę wariant najkrótszy.
2014/08/08 21:07 #17795

Bartek

Bartek Avatar

Cholercia -coś dla mnie a ja w Ełku :/ Szymbark - piękna sprawa:)Miłej wyprawy życzę panie Andrzeju:)
2014/08/08 20:37 #17793

sldtwa

sldtwa Avatar

Wiem, że późno, ale ponieważ zamarły jakoś zbiorowe wyprawy na dalsze odległości w ostatnim czasie, a sam odczuwam spory niedosyt, więc mam na jutro propozycję wyprawy wariantowej: lajtowej setki, miłej 150-siątki lub niewymagającej "dwusetki" :)

Wyjazd o 8.00 spod Shella (Średnicówka/Waryńskiego/Łyskowskiego)

Łasin (przez Słupski Młyn) - Szonowo - Święte - Goryń - Kisielice - Susz (może być Kamieniec Suski z pałacem Finkensteinów) - Jerzwałd (nad Jeziorakiem) - Siemiany (obowiązkowa kąpiel) - Szymbark (Zamek kapituły pomezańskiej)- Iława = 106 km

Tu możliwość ewakuacji koleją do Jabłonowa i Grudziądza.

Iława - Karaś - Bielice Lipinki - Jabłonowo - 150 km

Tu również możliwość ewakuacji koleją, liczne połączenia.

Bursztynowo - Boguszewo - Mełno - Okonin - Grudziądz - 185 km choć jak się postaramy 200 się uzbiera :)

Tak wygląda moja propozycja na jutro :laugh:
Czas generowania strony: 0.159 s.