To ciekawe nawet nie wiem kiedy zostałem opiekunem placówki w Bąkowie.

W wersji papierowej Gazety Pomorskiej z 11 sierpnia znalazłam taką notatkę:
(jakość skanu trochę kiepska ale coś tam widać)

Dzięki wielkie było super Kto to wie kto lepiej sie czasem nie bawił dzieci czy my pozdrawiam

Podziękowania dla przewodnika Piotra za poświęcenie wolnego czasu i wielką cierpliwość w przekazywaniu informacji dzieciakom o naszym mieście.

Skoro padły podziękowania w kwestii napraw rowerów, to i ja pragnę podziękować Jackowi ze sklepu rowerowego KELLYS za sprawne doprowadzenie do używalności jednego z rowerów Bąkowskiej Ekipy. Aż dziw, że chłopak miał siłę dojechać na tym rowerze, gdzie koło ledwo przeciskało się przez hamulcowe szczęki i obudowę bagażnika. Dzięki Jacku

Ładnie to ujęłaś, Kasiu. Jestem też pełna podziwu dla Twoich umiejętności organizacyjnych, dzięki którym (i oczywiście dzięki umiejętnościom wszystkich opiekunów) tak sprawnie przebiegał przejazd dzieci. Cała wycieczka, z jej bogatym w atrakcje programem sprawiła zapewne mnóstwo radości samym małym uczestnikom, jak również ich dorosłym opiekunom. Specjalne podziękowania z mojej strony należą się Robertowi ze sklepu "Trando", który rozumiejąc sytuację, w tempie ekspresowym doprowadził mój rower do stanu użyteczności. Pozdrawiam wszystkich uczestników tego wydarzenia!
PS No i to zdjęcie śpiącego Adasia!

Zdjęcia, które znalazłam: www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/gallery?Site=PO&Date=20140810&Category=galeria&ArtNo=810009999&Ref=PH&Params=Itemnr=1

Kolejny raz po rajdzie z dzieciakami z Bąkowa mam niedosyt.
Ten czas tak szybko płynie a atmosfera pierwszorzędna.
Mam nadzieję że te dwa rajdy nie będą ostatnimi i jeszcze nieraz będziemy razem zwiedzać okolice na rowerach.
Pozdrowienia dla wszystkich mieszkańców dworku w Bąkowie.

Ciocie i wujkowie, serdecznie dziękuję Wam za wspólnie spędzony dzień z zaprzyjaźnionymi dziećmi i młodzieżą. To Wy sprawiliście, że przez całą wycieczkę widoczne były uśmiechy na ich twarzach. Odpowiadaliście na setki zadawanych przez nich pytań, od tych prostych, po te skomplikowane, wymagające zastanowienia się
W czasie zwiedzania Grudziądza wiele radości dała najmłodszym możliwość 'popstrykania' zdjęć aparatem wujka Tomka. Nad jeziorem, gdy wujkowie zaskoczyli ciotkę Kasię i zgotowali jej podwodne fikołki, chłopacy wykorzystali potencjał wujka Jacka i wyrzucani z wody wręcz fruwali nad nią.
W drodze powrotnej do Grupy wujkowie podjęli wyzwanie rzucone przez młodzież i ścigali się z nimi. Chłopacy z wielką dumą chwalili się później osiągniętymi prędkościami. Młodsze dzieci z ciociami pojechały pociągiem. Co było dla nich również wielkim wydarzeniem.
W drodze z Grupy do Bąkowa, gdy przed rajdem zastanawialiśmy się, czy jeszcze dadzą radę przejechać te kilometry, po raz kolejny zadziwili nas. Gdy mogły mieć trochę więcej luzu, każde z nich pokazało jeszcze na co ich stać, szczególnie najmłodsi. Na swoich rowerkach, na szutrowej drodze popędzili tak, że było widać tylko kłęby kurzu, które pozostały za nimi
Ciocie i wujkowie daliście im poczucie bezpieczeństwa. Dzięki Wam nie obawiały się nadjeżdżających samochodów i mogły czerpać przyjemność z jazdy rowerem. Gdyby nie Wy, niemożliwa byłaby realizacja, wyczekiwanej przez nich z wielką niecierpliwością, wycieczki rowerowej do Grudziądza.
Na ekipę, która sprawiła (jaki napisała ciocia Ala), że uczestnikom ten dzień będzie śnił się jeszcze długo, składali się:
Aja
Krzyś
j23
Lolek
Matołek
Citas
NieMiałemPomysłu
Pietrek
Hajen
Danka
Nikola98
Hnacik
Tadeusz
Jacek
Krzyś80
Davis
Kasia

Po 47 km na kołach 16" każdy by tak spał.
Wielki szacun dal dzieci (za przejechaną trasę i szaleństwa w RUDNIKU) i młodzieży (za odcinek Grudziądz-Grupa w porywach 35km/godz).

Wielkie dzięki za sny Lidera (na załączonym obrazku) oraz pozostałych uczestników przygody rowerowej, którym ten dzień będzie śnił się jeszcze długo.

Widziałam Was nad Wisła. Fajna sprawa . Chciałam być ale i tym razem mi nie wyszło . Może jeszcze będzie okazja. Pozdr:-)

Wujek Matołek melduje się w Grudziądzu i zgłasza gotowość działań we wszystkich trzech etapach Mam też nadzieję, że dołączą osoby, które się nie wpisywały i tak jak ostatnio, będzie doborowa Ekipa

Do zobaczenia na starcie

Przypominam zbiórki dla chętnych na poszczególne etapy.
Dla części 2 i 3 mogą być czasowe przesunięcia, proszę więc być w kontakcie 663-863-316

cz. 1. Dojazd / Grudziądz - Bąkowo - Grudziądz (16+16 km)
Start: 7.30 plac przed mostem

cz. 2. Zwiedzanie / G-dz most - Rynek - Rudnik (10-12 km)
Prawdopodobny początek ok. 11.30 przy Flisaku

cz. 3. Powrót / Rudnik - Bąkowo - Grudziądz (25+16 km)
Prawdopodobny początek ok. 16.00 w Rudniku przy MORiW-ie

Na takie coś się piszę . Też będę , ale dopiero w drugiej części przy Flisaku , ponieważ z rana mam jeszcze coś do załatwienia . Zapisuję na to siebie i Kubę . Więc oboje tam będziemy już przy flisaku o 11:10 żeby się nie spóźnić .

Bardzo chciałabym być na wszystkich częściach, niestety nie wszystko zależy ode mnie, miałam już z narzeczonym pewne plany na sobotę...Chcę choć wstępnie ( jeśli oczywiście wstanę ) być na części 1

Jak najbardziej popieram inicjatywę, me serce jest pełne zapału, trochę taki mały społecznik ze mnie więc zawsze raduję się na takie pomysły
No i bardzo chciałabym zostać rowerową ciocią