O dwóch takich

O dwóch takich, co trafili do Piekła
 
            Dwa nieczynne promy - w Korzeniewie i Janowie rodzieliły nas dzisiaj od uczestnictwa w miejskim rajdzie MORiWu. Napisałem wiadomość do Michała w nadziei, że przyśle nam śmigłowiec, ale ten pewnie zbyt był pochłonięty prowadzeniem rajdu Miho, dlaczego nas zostawiłeś?! 
...
 
Wracać? Nigdy! Kierunek Malbork! ...i kierunek ten okazał się wielce słuszny. Mieliśmy wszystko, czego rowerzyście do szczęścia trzeba: wspaniałe nadwiślańskie widoki, pachnące dojrzewającym zbożem pola, aromatyczne i grające łąki, ciszę i spokój rezerwatu. Nie brakło też ciekawych miejsc, jak Biała Góra z tamą oddzielającą Wisłę od Nogatu czy Piekła - miejscowości z nazwą i duszą, i na deser Malbork, skąd pociągiem wróciliśmy do domu.
 
Szczęśliwy i zmęczony leżę teraz i piszę - może się komuś udzieli 
 
Ps. A tak chciałem przepłynąć się promem...
 
z rowerowym pozdrowieniem
matematołek