Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez?

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:18 #13301

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
iceman150 napisał:
Kask, lampka są spoko ale i tak nie zastąpią zdrowego rozsądku.
Popieram !
Co do rozmowy w tym "niebezpiecznym miejscu" to był to przykład, dla jasności nie rozmawiałem jadąc akurat w tym miejscu. Podałem też, przykład z niebieskooką dziewczyną i jakoś nikt tego nie zauważył ? :)
Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bar-tek

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:16 #13300

  • Bar-tek
  • Bar-tek Avatar
  • Wylogowany
  • Zaglądacz
  • Posty: 52
  • Otrzymane podziękowania: 11
  • Oklaski: 0
@ Uthark
Kask - z racji swojej funkcjonalności - ma chronić głowę przy wypadku natomiast elementy, o których piszesz (oświetlenie, ostrożna jazda) mają zapobiegać takim wypadkom.
"Wypadek - nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną"
Zatem z definicji, jasno wynika że jest to zdarzenie którego nie przewidzisz i mimo że będziesz go unikał jak ognia, może do niego dojść nie z twojej winy (np. winy innego uczestnika ruchu). Bez kasku możesz wyjść z niego bez szwanku, ale równie dobrze może zginąć.
Profilaktyka wypadkowa - tak.
Jazda w kasku - tak.
Jak ktoś nie chce, niech nie jeździ, kto wybiera kask - niech go ubiera dalej. Nikogo nie namawiam - sprawa indywidualna.
Jeżdżąc na rowerze -naście lat (w tym kilka w "zawodowym" peletonie) widziałem już to i owo i nie powiesz mi, że kask nic nie daje a jest jedynie dodatkiem, bo tak nie jest.
Jasne, jeżdżąc ostrożnie, na sprawnym rowerze, będąc oświetlonym zmniejszasz prawdopodobieństwo wystąpienia wypadku, ale nie zapominaj, że sam na drodze nie jesteś.
Kierowca jadący zbyt blisko, zahaczy lusterkiem w/w rowerzystę i światełko ani trąbka głowy mu w tym momencie nie ochronią.
Nie będę dalej przytaczał przykładów, bo eseje na pół strony nie mają tu sensu. Wiadomo o co chodzi.
Dbajmy o to, aby z naszej strony - rowerzystów - takich wypadków unikać i róbmy co można aby im zapobiegać, ale pamiętajmy jedno, powtórzę to drugi raz - sami na drodze nie jesteśmy - wypadek może spowodować ktoś inny, a my będąc uczestnikami (zachowującymi oczywiście najwyższy poziom ostrożności) możemy być poszkodowani - a wtedy kask się przyda ;)
PIS end LOW!
"Motywacja nie zaniesie cię zbyt daleko, jeśli nie masz nóg"
Za tę wiadomość podziękował(a): Pietrek

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:06 #13298

  • iceman150
  • iceman150 Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • ICEMAN
  • Posty: 1696
  • Otrzymane podziękowania: 1008
  • Oklaski: 12
Zresztą gdyby to nie był słup tylko rowerzysta z naprzeciwka? Albo pieszy? Tak samo jak w samochodzie i na rowerze nie ma czegoś takiego jak zagadanie się.

Kask, lampka są spoko ale i tak nie zastąpią zdrowego rozsądku.

A co do jazdy na włączonych światłach wg mnie to był baaardzo dobry ruch ze strony rządu. Sam jeździłem tak nawet jak nie było przepisu i wierzcie mi że ułatwia to życie. I wkurzają mnie ludzie co kupują za grosze jakieś pseudo światła do jazdy dziennej które widać z odległości 20 metrów, pomijając już że one się nie wyłączają po włączeniu świateł mijania.
Nie, nie prędkość była O.K. Tylko zakręt był za ciasny.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 20:47 #13297

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"przecież to droga dla rowerów i założenie powinna być bezpieczna."

Tak, ale nie jest. I musisz się dostosować do tego, co jest albo czeka Cię spotkanie ze słupem. Wybór należy do Ciebie. Aha, masz kask, jasne.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 20:41 #13295

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
Uthark napisał:
ale akceptujesz sytuacje (gadanie z innym rowerzystą na niebezpiecznej drodze, gdzie jazda wymaga sporego skupienia).
niebezpiecznej? przecież to droga dla rowerów i założenie powinna być bezpieczna. W tym temacie podałem Ci inny przykład i mógłbym Ci wiele takich przykładów podać, ale masz swoje zdanie ja też, wiec była by to bezowocna dyskusja.
Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 20:21 #13294

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
I dobrze, że nie przymuszasz. Mam jednak wrażenie, że zbyt wiele oczekujesz po kasku w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa rowerzyście, ale akceptujesz sytuacje (gadanie z innym rowerzystą na niebezpiecznej drodze, gdzie jazda wymaga sporego skupienia), które mogą znacznie pogorszyć bezpieczeństwo rowerzysty.

A przykład z arbuzem wskazuje, że chodzący po śliskich powierzchniach powinni nosić kaski ;-) Poza tym arbuz nie jest dobrym modelem ludzkiej czaszki. Ten filmik jest nieco demagogiczny.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 20:10 #13293

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
Uthark napisał:
"
PS. Wielokrotnie jechałem tą "śmieszką" rowerową na Paderewskiego. Odpowiednio uważałem, kask był zbędny.
I będziesz jechał kolejny raz i przykładowo latem, a po drugiej stronie będzie jechać bardzo ładna niebiesko oka rowerzystka w letnim stroju :P , zagapisz się i zaliczysz słup, może być głowa. może być inna część ciała tego nie przewidzisz. Ja nikogo do noszenia kasku nie przymuszam i nie ma takiego obowiązku w Polsce, każdego indywidualny wybór, a że działa widać chociażby na tym arbuzie :)

Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 20:09 #13292

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"Pobożne życzenie jak tak się każdemu udało koncertować to by wypadków nie było"

Zgoda, ale gadanie z kimś na śmieszce rowerowej na Paderewskiego to świadome pozbawianie siebie odpowiedniej koncentracji na drodze. Jeśli wymagasz od innych odpowiedniej koncentracji na tym, co dzieje się na drodze (na pewno wymagasz), to zacznij najpierw od siebie. Nie prowokuj losu.

Ja przez kilkadziesiąt lat jazdy na rowerze nie miałem wypadku w ruchu drogowym (upadki były w trakcie szaleństw z kolegami i koleżankami gdzieś na polnych i leśnych drogach lub w ogóle na łąkach i w lesie) głównie dzięki uważaniu i odpowiedniej koncentracji, dzięki przestrzeganiu przepisów i zawsze sprawnemu rowerowi, zawsze wyposażonemu także w nieobowiązkowe lusterko wsteczne. Raz tylko potrąciłem pieszego, gdy pieszy wyszedł na jezdnię wprost zza zaparkowanego żuka; miałem wtedy 11 lat. Pieszemu nic się nie stało.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 19:56 #13291

  • Hardy
  • Hardy Avatar
  • Wylogowany
  • Roweromaniak
  • Posty: 1314
  • Otrzymane podziękowania: 587
  • Oklaski: 4
Wszystko musi być w miarę racjonalne. Rower to nie motocykl, nie te prędkości. Kto jeździ szybko i woli jeździć w kasku - to w nim jeździ. Kto woli jeździć rekreacyjnie i nie lubi kasku - jeździ bez kasku.
Wszystko musi być wyważone i podparte statystykami urazowości. Przy małym prawdopodobieństwie - nie trzeba na siłę zaostrzać przepisów. Inaczej, w kolejności po kasku, wprowadzi się obowiązek noszenia przez rowerzystów, nakolanników nałokietników, nabiodrników, grubych rękawic i co tam jeszcze wymyślą za biurkiem urzędnicy.
Dlaczego ludzie sami ubierają ochraniacze przy jeździe na np. łyżworolkach? Bo okazuje się, że są potrzebne. Są racjonalne. Ale i tak nie ubierają się tak, jak bramkarze w hokeja na lodzie.
Im większe niebezpieczeństwo - tym większe zabezpieczenia. Im mniejsze niebezpieczeństwo - tym zabezpieczeń potrzeba mniej.
Jeżdżę na rowerze prawie pół wieku. Pływam jeszcze dłużej i na dalekie dystanse. Miałem trochę upadków na rowerze. Obtarte i stłuczone kolano, obtarte łokcie czy knykcie. Nigdy głowa. Miałem kilka razy kurcze przy dalekim pływaniu. Żyję. Dlaczego? Bo, jak już napisał Uthark, jeżdżę/pływam rozważnie, mam umiejętność nabyte dzięki doświadczeniu. To jest ważne.
Kto chce, niech jeździ w kasku. Nie zmuszam do jeżdżenia bez kasku, nikt mnie nie będzie zmuszał do jeżdżenia w kasku. To mój wybór. Jeżeli prawo drogowe będzie zaostrzane i z rowerzysty będą robili bramkarza hokejowego - to już nie będzie przyjemności, a czasem przykry obowiązek. I tylko z obowiązku wsiądę na rower. Przesiądę się do samochodu, zamiast pojeździć na rowerze.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 19:53 #13290

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"w bliskim spotkaniu ze słupem głowę masz rozbitą."

Jeśli trafisz głową, a możesz trafić tułowiem - masz "kask" na tułów? Jak pęknie aorta, to nie żyjesz, zanim przyjedzie pogotowie.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 19:51 #13289

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"polecam Ci przejechać się ulicą Paderewskiego, oczywiście zgodnie z przepisami drogą rowerową chwila nieuwagi np. zagadasz się z drugim rowerzystą i w bliskim spotkaniu ze słupem głowę masz rozbitą."

Wspomniany przez Ciebie przykład podaje wyższość ostrożnej jazdy nad kaskiem - wystarczy nie gadać i uważać, a kask będzie zbędny. Poza tym, kask nie zagwarantuje, że głowa zostanie cała, natomiast odpowiednia uwaga na niebezpiecznej drodze pozwoli na uniknięcie bliskich spotkań z tym, z czym spotykać się nie należy.

Podkreślam - nie jestem przeciwnikiem kasku, jak ktoś chce, niech go nosi jako rowerzysta, pieszy, kierowca, pasażer, na schodach itd. itp., ale proszę - zdecydowanie bardziej koncentrujmy się na propagowaniu właściwego stylu jazdy (w tym niegadania na niebezpiecznych odcinkach dróg) i właściwego wyposażenia roweru (w tym w nieobowiązkowe z punktu widzenia prawa lusterko wsteczne), a kaski pozostawmy jako dodatkowy element bezpieczeństwa.

PS. Wielokrotnie jechałem tą "śmieszką" rowerową na Paderewskiego. Odpowiednio uważałem, kask był zbędny.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 19:29 #13288

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
Uthark napisał:
zaś przede wszystkim trzeba koncentrować się na takiej jeździe, żeby zminimalizować ryzyko powstania zdarzenia drogowego.
Pobożne życzenie jak tak się każdemu udało koncertować to by wypadków nie było :)
polecam Ci przejechać się ulicą Paderewskiego, oczywiście zgodnie z przepisami drogą rowerową chwila nieuwagi np. zagadasz się z drugim rowerzystą i w bliskim spotkaniu ze słupem głowę masz rozbitą.

Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 19:24 #13286

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"dyskusja jak przed laty o potrzebie wprowadzenia obowiązku jazdy autem z włączonymi światłami przez cały rok"

Które nie poprawiły bezpieczeństwa na drogach.

"Oczywiście trzeba myśleć na drodze, przewidywać zachowanie innych uczestników ruchu, często bardzo nieodpowiedzialne, czy wręcz niezgodne z przepisami. Trzeba dbać o sprawność techniczną i być widoczny na drodze (zarówno rower jak i nasz strój)."

To absolutnie podstawowa sprawa, gdyż dzięki takiemu zachowaniu można uniknąć wypadku, a założenie kasku nie daje absolutnie nic w zakresie unikania wypadku. Powiedziałbym:
1. j.w.
2. j.w.
3. j.w.
4. Robisz jak wyżej opisane, możesz założyć kask.

"Jednak to wszystko to wciąż zaledwie szansa na bezpieczny powrót do domu. Nigdy do końca nie wyeliminujemy ryzyka"

Dokładnie. Kask tej szansy nie zwiększa, gdyż nie zapobiega wypadkom. Nawet jak dojedzie do wypadku z udziałem rowerzysty z kaskiem na głowie, oznacza to, że nie wróci bezpiecznie do domu.

" zróbmy wszystko by wyróżnić się od ludzi, którzy po rower sięgają zupełnie przypadkiem. Szanujmy się, wtedy może i nas zaczną szanować i traktować jak równoprawnych współuczestników ruchu drogowego."

Nikt nie będzie szanować nieoświetlonych rowerzystów z kaskami na głowach; nikt nie będzie szanować rowerzystów szalejących po chodnikach, ale z kaskami na głowach; nikt nie będzie szanować rowerzystów nieprzestrzegających innych przepisów ruchu drogowego, ale z kaskami na głowach. Natomiast rowerzyści, jeżdżący zgodnie z przepisami (w tym z prawidłowym oświetleniem) będą szanowani i nikt nie zwróci uwagi na nakrycie głowy rowerzysty.

"Jeśli porozmawiamy z lekarzami z SORu, to bardzo szybko wracamy do zdania z tytułu maila."

Masz jakieś twarde dane, dotyczące skuteczności kasków rowerowych, chroniących jedynie czubek głowy przy niesilnych uderzeniach?

Czy lekarze z SOR-u coś mówią o urazach wielonarządowych, które odnoszą rowerzyści i czy w związku z tym zalecają używanie pancerza na korpus?

Czy lekarze z SOR-u mówią coś o konieczności noszenia kasków przez kierowców i ich pasażerów, a także pieszych i chodzących po schodach? Przecież wielu z nich także odnosi obrażenia głowy podczas wypadków.

"argumenty o prędkości jazdy, czy stopniu trudności techniki jazdy są cieniutkie."

Przy zderzeniu z samochodem kask raczej nie pomoże. Sam wielokrotnie leżałem jako dziecko i młodzieniec podczas jazdy rowerem (czego to nie wyprawiało się na rowerze), podobnie koledzy i koleżanki - były złamane ręce, nogi, obojczyki, rany do szycia, ale nikt nie odniósł poważnych obrażeń głowy. Było to 30-40 lat temu (wtedy nikt nie myślał o kaskach na rower), ale myślę, że dziś jest podobnie.

Jak ktoś czuje się pewniej w kasku, to niech go zakłada, ale to powinien być jego wybór, a nie kolejny nakaz. Nie od kasku zależy bezpieczeństwo rowerzysty.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 18:45 #13285

  • Masz mózg - masz kask, i vice-versa
  • Masz mózg - masz kask, i vice-versa Avatar
"Masz mózg - masz kask, masz kask - masz mózg".
Koniec i kropka, dla to dyskusja jak przed laty o potrzebie wprowadzenia obowiązku jazdy autem z włączonymi światłami przez cały rok. Tak musi być i basta, to kwestia odpowiedzialności i bezpieczeństwa. Ludzie myślący powinni dawać przykład. Jeśli spojrzymy na kaski porozbijane przy okazji różnych kolizji, chociażby drobnych to dyskusja się kończy. Jeśli porozmawiamy z lekarzami z SORu, to bardzo szybko wracamy do zdania z tytułu maila.
To zupełnie jak kaski dla narciarzy, czy snowboardzistów - możesz tylko stać na stoku i łup-łub dostajesz strzał od kogoś innego. Tak więc argumenty o prędkości jazdy, czy stopniu trudności techniki jazdy są cieniutkie.
Oczywiście trzeba myśleć na drodze, przewidywać zachowanie innych uczestników ruchu, często bardzo nieodpowiedzialne, czy wręcz niezgodne z przepisami. Trzeba dbać o sprawność techniczną i być widoczny na drodze (zarówno rower jak i nasz strój). Jednak to wszystko to wciąż zaledwie szansa na bezpieczny powrót do domu. Nigdy do końca nie wyeliminujemy ryzyka, jednak zróbmy wszystko by wyróżnić się od ludzi, którzy po rower sięgają zupełnie przypadkiem. Szanujmy się, wtedy może i nas zaczną szanować i traktować jak równoprawnych współuczestników ruchu drogowego.
Zdrowia życzę, do zobaczenia na szlaku.
MASZ MÓZG = MASZ KASK, MASZ KASK = MASZ MÓZG
m$g

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 18:11 #13284

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
Na pewno ciekawie przedstawiony temat, który dotyczy nie tylko rowerzystów, ale także kierowców, ich pasażerów, pieszych, a także ludzi chodzących po schodach czy też biegających po lesie.

Kierowcy, pasażerowie samochodów czy też autobusów też są narażeni na obrażenia głowy w nie mniejszym stopniu niż rowerzyści, choćby ze względu na znacznie większe prędkości rozwijane przez pojazdy, którymi podróżują. Ciekawi mnie, dlaczego nie ma kampanii, które zachęcałyby do jazdy samochodem/autobusem w kasku. Podany przeze mnie wcześniej wypadek w Mątawach to przykład, że kask mógłby pomóc odnieść mniejsze obrażenia.

Można sobie mniej lub bardziej naukowo dywagować na temat sensu zakładania kasku do jazdy na rower, jednakże należy pamiętać, że kask nie zapobiega wypadkom, może co najwyżej pomóc (choć w bardzo ograniczonym zakresie), jak już dojdzie do zdarzenia, zaś przede wszystkim trzeba koncentrować się na takiej jeździe, żeby zminimalizować ryzyko powstania zdarzenia drogowego. Rowerzysta bez kasku, który jedzie przewidywalnie, rozważnie, przestrzega przepisów, ma sprawny rower (brak oświetlenia po zmroku powoduje, że rower jest niesprawny), jest zdecydowanie bardziej bezpieczny niż rowerowy wariat na niesprawnym rowerze w najbardziej nowoczesnym kasku na głowie.

PS. Kilka dni temu widziałem po zmroku rowerzystę na nieoświetlonym rowerze, ale w kasku - przykład zupełnego braku zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego. Hełm z przyłbicą doskonale opisałby tego człowieka - zakuta pała.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 16:28 #13280

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
Znalazłem na Tej stronie naukowe podejdzie do kwestii zakładanie kasku do jazdy rowerem, bardzo ciekawa dyskusja w komentarzach do artykułu.

ATutaj link do artykułu jak dobrać dla siebie odpowiedni kask.

Ja posiadam kask, rowerem w sezonie na dojazdy do pracy poruszam się z prędkością 25 - 30 km/h, jeśli jest z wiatrem to nawet 40 km/h, dodam że rower to nie żadna kolarka, którą zapewne jeździłbym szybciej, ale rower typu cross z błotnikami i bagażnikiem, można powiedzieć turystyczny. Myślę że kask przy takich prędkościach jest jak najbardziej wskazany. Co do zalet to latem dobrze chroni przed przegrzaniem głowy od słońca, a przy pogodzie +5 stopni nie potrzeba zakładać czapki, gdyż nie odczuwa się w nim tak mocno dyskomfortu przy zimnym wietrze.
Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 10:59 #13271

  • Zgadzam się z Matołkiem.
  • Zgadzam się z Matołkiem. Avatar
"posiadanie kasku przez dorosłych rowerzystów powinno być wynikiem wewnętrznych rozważań każdego z osobna i nikt na nikogo naciskać nie powinien."

Całkowicie się zgadzam. Obowiązek jazdy rowerem w kasku to absurd. Przeciętny rowerzysta jedzie 15-16km/h. Nie jest to prędkość, przy której coś wielkiego może się stać, jeśli rowerzysta się wywróci - poważne obrażenia przy upadku z roweru przy takiej prędkości to rzadkość. Same upadki przy takiej prędkości to rzadkość. Jak ktoś jeździ 30-40km/h na rowerze, to inna sprawa. Gdybym nagminnie jeździł rowerem z taką prędkością (a nie tylko podczas zjazdu ze Strzemięcina), to też miałbym założony kask.

Ktoś powie - przy małej prędkości też można uderzyć gdzieś głową i odnieść poważne obrażenia. Zgadzam się, można, jednakże takie przypadki to duża rzadkość i ryzyko nie równoważy dyskomfortu jazdy w kasku. Równie dobrze można odnieść poważne obrażenia podczas upadku ze schodów, wypadku autobusowego (vide wypadek autobusowy w Mątawach w kwietniu 2013r.) czy podczas chodzenia pieszo (vide - tegoroczny wypadek pieszego, który przewrócił się na chodniku i zginął na skutek obrażeń głowy).

W przypadku zderzenia z samochodem kask nie daje żadnej ochrony - chroni tylko czubek głowy przy niesilnych uderzeniach, a uderzenie rozpędzonego samochodu na pewno nie jest niesilne.

Żaden kask nie jest też w stanie zapobiec wypadkom.

Z tych wszystkich powodów lepiej koncentrować się na rozsądnej, zgodnej z przepisami i bardzo ostrożnej jeździe, właściwym wyposażeniu roweru zarówno w elementy wymagane prawem (oświetlenie), jak i te niewymagane prawem (lusterko wsteczne), które bardzo wydatnie poprawiają bezpieczeństwo rowerzysty. Kask może być dodatkiem, jak ktoś czuje się bezpieczniej i pewniej, ale oświetlenie i lusterko wsteczne znacznie bardziej zwiększają bezpieczeństwo rowerzysty niż kask, co wiem na podstawie blisko 40-letniego doświadczenia w jeździe rowerem po drogach publicznych (głównie po jezdni, najlepszego miejsca do jazdy rowerem).

Pozdrawiam wszystkich

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 09:56 #13268

  • Matołek
  • Matołek Avatar
  • Wylogowany
  • Arcyklista
  • rowerzysta - turysta ((o:
  • Posty: 4971
  • Otrzymane podziękowania: 3794
  • Oklaski: 56

Bezpieczny rowerzysta
-w kasku czy bez?-

            Dość często ostatnio bywam świadkiem dyskusji na temat noszenia rowerowych kasków, ich wartości dla bezpieczeństwa oraz potrzeby wprowadzenia go do obowiązkowego wyposażenia rowerzysty. Różne są zdania, podzielone są opinie, a temat ciągle wywołuje sporo emocji. Spróbuję więc spojrzeć na temat nieco ?na zimno? i postawić się po obu stronach dyskusyjnej barykady.

Kilka rzeczy jest pewnych i chyba nikt ich nie zaneguje:

Smile Głowę warto chronić, nie tylko kaskiem, ale również jej zawartością :silly:

Smile Dobrze dobrany kask warto mieć na głowie, kiedy się nim uderza,

Smile Nigdy nie wiadomo, kiedy, czym i w co się uderzy.

Skąd więc biorą się przeciwnicy noszenia kasków na rowerach, a zwłaszcza wprowadzenia takiego obowiązku? Jest kilka argumentów, które ciężko odeprzeć:

Embarassed Badania ankietowe wśród rowerzystów wykazują, że wielu z nich zakładając kask, czuje się o wiele pewniej na drodze, więc pozwala sobie na więcej ryzykownych zachowań w czasie jazdy. Stąd powstała teza, że pośrednio posiadanie kasku może być przyczyną wielu zagrożeń w ruchu drogowym z udziałem rowerzystów.

Embarassed Badania ankietowe wśród kierowców wykazują, że jest ich grupa, która wobec rowerzystów w kaskach zachowuje się bardziej ryzykownie, niż wobec tych z gołą głową. Są to intuicyjne zachowania, biorące się ze złudnego poczucia mniejszego zagrożenia uszkodzeniem rowerzysty chronionego kaskiem.

Embarassed Statystyki pokazują, że w krajach (np. Nowa Zelandia czy Australia), w których wprowadzono bezwzględny zakaz poruszania się bez kasku, drastycznie spadł udział rowerzystów w ruchu miejskim. Jest bowiem cała rzesza ludzi, która z wielu powodów kasku nosić nie chce. Poczucie dyskomfortu, pocenie, ugniatanie, fryzura, wygląd itp. powodują, że rowerzyści wybierają inne niż rower środki transportu do pracy czy na zakupy.

Tak więc jak wiele osób uważam, że posiadanie kasku przez dorosłych rowerzystów powinno być wynikiem wewnętrznych rozważań każdego z osobna i nikt na nikogo naciskać nie powinien.

Inaczej rzecz ma się (o czym pisałem w poprzednim artykule z cyklu ?Bezpieczny rowerzysta?) np. z oświetleniem - tu dyskusji nie ma. Jadąc po zmroku każdy ma prawo widzieć, że zbliża się rowerzysta, z którym mógłby się zderzyć, ponosząc obrażenia.

A wahającym się w sprawie kasku warto przypomnieć że:

 Jeśli kask ma poprawić Twoje bezpieczeństwo, to musi być dopasowany do Twojej głowy. Jeśli masz wątpliwości, poradź się przed zakupem u doświadczonego sprzedawcy.

 Zapomnij o wstydzie. Kask to obecnie bardzo modny dodatek rowerzysty, a wybór modeli jest spory.

 Jeśli boisz się przegrzania głowy, zwróć uwagę, że w nowoczesnych kaskach są bardzo dobrze rozwinięte systemy wentylacji.

A Wy co sądzicie?

Z rowerowym pozdrowieniem
Matołek

Czytaj więcej...
Mój rower napędza piękna przyroda :silly:
Czas generowania strony: 0.378 s.