Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Rowerowe przygody

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Rowerowe przygody

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2011/10/17 20:31 #3707

Matołek

Matołek Avatar

Miały być przygody, a zrobiły się gleby, ale niech tam... :)

Gleb najrozmaitszych w swoim rowerowaniu nazaliczałem całkiem pokaźną ilość, począwszy od zwykłych upadków, do całkiem groźnych. Ostatnią zaliczyłem w najgłupszy z możliwych sposobów, stojąc w miejscu.

Tradycyjna zbiórka pod samolotem i hasło do odjazdu. Właśnie zmieniłem buty na zimowe, duże z protektorem. Ciężko je włożyć w noski, a jeszcze trudniej wyjąć. Po lewej stoi Ala, przede mną Janek. Wpinam się w noski, staję na pedałach, gdy Janek ruszając zagrodził mi drogę. Hamowanie, zatrzymanie, utrata równowagi i obie nogi uwięzione w noskach. Zdążyłem pomyśleć o sobie \"głupek\" i padłem do nóg Ali :P

Noski na zimę ściągnięte :)

Pozdrowerki :silly: :silly:
2008/12/05 21:29 #2563

rostid

rostid Avatar

Jakiś czas temu zdarzyło mi się jechać z górki koło straży pożarnej przy realu. Jeździłem tam bardzo często, ale tym razem zdecydowałem się jechać chodnikiem. Pogoda deszczowa, ja śmiegam na szosowych oponkach prawie łysych zresztą 39 km/h (tak wiem szalona rozwaga :lol: ). Skrzyżowanie. Przejeżdżam. Myślę sobie trochę zwolnię bo jest nieduży krawężnik to tak będzie bezpieczniej. Niestety mój mózg zapomniał skojarzyć mojej prędkości z przyczepnością opon. Bach. Moja droga hamowania wyniosła 3m ( chyba najkrótsza w życiu z takiej prędkości B) ). Stalowy pedał złamany w 7 miejscach, kolana i łokcie zdarte-wszystkie.
A tak wogóle to jeżdżę spokojnie.
W tamtym miejscu odruchowo zwalniam, nawet przy dobrych warunkach ;)
2007/10/11 10:14 #2360

iceman150

iceman150 Avatar

Czy mówiąc o wesłym rowerzyście który nie patrzy na drogę masz na myśli mnie?? A zezowate szczęście dlatego że na tym odcinku była tylko jedna dziura i ja musiałem w nią trafić. I wogóle ilekroć są jakieś rowy na naszej drodze to akurat ja muszę się w nie wpakować ;)
2007/10/10 21:44 #2359

Matołek

Matołek Avatar

Ja tylko nadmienię, że nie zgadzam się z teorią icemana na temat \"zezowatego szczęścia\". W naszych drogach sa tysiące dziur, które grożą poważnym wypadkiem. Jeśli dopiero teraz wpadłeś w jedną z nich i wywinąłeś się z tego cało, powinieneś mówić o wielkim szczęściu, biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa i maniery wesołego rowerzysty, który nie zawsze patrzy na drogę:woohoo: .

Pozdrawiam B)
2007/10/10 21:32 #2358

iceman150

iceman150 Avatar

Odświeżając temat, w te wakacje wykonałem przezabawnego dzwona.

Wracając z Ziutką późnym wieczorem z wyprawy w bory tucholskie, zbliżaliśmy się już do Grupy. A że było już po zmroku a działała tylko jedna przydrożna lampa chciałem zerknąć na licznik która godzina, no więc wstałem na pedały przechyliłem się nieco do przodu i wpatruję się w licznik...
Aż tu nagle poczułem że przednie koło nagle się zatrzymało :/ Mój rower zaczął wykonywać klasycznego kozła przez przód a ja robiłem co w mojej mocy aby nie doznać jakiś poważniejszych obrażeń (głównie broniłem głowę i starałem się nie połamać). Szczęśliwie skończyło się na otarciach i niewielkiej dziurze w nodze :). W pierwszych sekundach zastanawiałem się co jest grane i co tak właścwie spowodowało upadek. Okazało się że na asfaltowej drodze była jedna niewielka dziura i akurat ja w nią musiałem trafić (tzw. zezowate szczęście.)

A najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenie Ziutki:\" ja myślałam że to tak ma być bo tak ładnie ci to wyszło\" :) chociaż doceniła moje starania.
:D Po krótkim obmyciu ran ruszyliśmy do domu na szczęście bez dalszych przygód.
2006/11/08 11:09 #1599

.:t IMO n:.

.:t IMO n:. Avatar

Jeżdżę tam gdzie mi się zachce.
Taka natura tego sportu.
2006/11/07 20:49 #1598

Maruch

Maruch Avatar

Adwokat ,prawnik czy rekordzista :pinch:
2006/11/07 20:20 #1596

iceman150

iceman150 Avatar

Napeno jest ładniej ale mysle ze moglyby go spotkac pene nieprzyjemnosci gdyby zaczal jezdzic po flisaku poniewaz jest to oczko w glowie pana W. i jest tam staly monitoring
2006/11/07 18:51 #1593

Maruch

Maruch Avatar

Hmmmmmm a nie ma lepszxych miejsc na skakanie beemiksem niż krawiędz fontanny :whistle: ;) .Byś pojechal nad flisaka tam ladniej i Bardziej z gustem (niż te zbiorowisko metali kolorowych nazwanych \"Tulipanem\" czy czyms takim) i wątpie aby było to oczkiem w główce Andrzejka od Wiśnieskich B)
2006/11/06 22:23 #1592

iceman150

iceman150 Avatar

Domyslam sie że sluzyla ci do treningow na bmxie :) A że śmierdziala szlamem to sie nie dziwie bo czystoscia to ta fontanna nie grzeszy. W koncu nie jest to oczko w glowie pana prezydenta i jest troche zaniedbana
2006/11/06 20:53 #1591

.:t IMO n:.

.:t IMO n:. Avatar

No to jesteś usprawiedliwiony, teraz tylko przynieś zaswiadczenie od lekarza i bedzie dobrze :P heh

A mi się przypomniała przez przypadek inna śmieszna wpadka z rowerem. Dosłownie wpadka, bo wpadłem do fontanny na plantach hehe.
Co wskoczyłem na jej krawędź to traciłem równowagę z przechyłem w prawo, czyli do wody heh. Z którymś razem wychyliło mnie za bardzo i musiałem się ratować balansem odrywając jedną, prawą zresztą, nogę. No i nic nie dało, za to przechyliło mnie na tyle, że wpadłem do środka, do wody znaczy się... I miałem prawą nogę mokrą.

Trochę śmierdziała szlamem :pinch:
2006/11/06 20:43 #1590

iceman150

iceman150 Avatar

wiem wiem ale przypomnij sobie notka o rowerze wyczynowym na forum offtoic tam juz mówilismy o fajnych trickach i to bylo male nawiazanie :)
2006/11/06 09:24 #1589

.:t IMO n:.

.:t IMO n:. Avatar

To się nazywa frontflip :P
2006/11/01 10:53 #1579

iceman150

iceman150 Avatar

Wydmuchalem tyle ze potem mialem tyle piachu w nosie ze jeszcze raz musialem wydmuchac :).

Jednym słowem robiłem backflipa bez wyskoku przodem (ale nie dokręciłem :/):laugh:
2006/11/01 09:27 #1577

Maruch

Maruch Avatar

Ale wydmuchałeś nos czy nie ??:)
Czas generowania strony: 0.150 s.