Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Pamiętnik turysty kolarza

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Pamiętnik turysty kolarza

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2006/11/30 20:48 #1647

czarownica

czarownica Avatar

Kontynuując...

Moja przygoda z rowerem zaczęła się... nie pamiętam kiedy. Można nawet powiedzieć że trwa od zawsze. Zawsze bowiem w moim życiu były wypady z \"KALINKĄ\", grono przyjaciół z tego klubu, takich jak np. zbigniew czy wspomniany przez niego Wiesiek itd itd... Niektórzy czasem nawet się podśmiewają, że urodziłam się na rowerze, że to \"coś\" mam we krwi... :lol: :lol: :lol:
2006/09/03 21:54 #1452

zbigniew

zbigniew Avatar

Na tym zlocie byłem z żoną i synem. Traktowałem ten wyjazd jak wczasy pod namiotem. Żeby było taniej żywność wzieliśmy z Polski (nawet całe zgrzewki napojów,konserwy, ziemniaki. itp) Całkowity koszt (transport w obie strony, jakieś dotakowe koszty podróży, wpisowe na rajd , żywność z Polski i kupiona na miejscu) około 1500 zł . Czyli w moim przypadku 500 zł na głowę. W innyh rodzinach mogło być to róznie. Ale myślę , że koszty były podobne. Na zlocie w Danii byliśmy cały tydzień.
2006/09/03 21:25 #1451

wojtekb

wojtekb Avatar

Panie Zbigniewie a jakie były koszty takiej wyprawy?
2006/09/03 20:13 #1450

zbigniew

zbigniew Avatar

Nawiązując do zlotów międzynarodowych.

W roku 1999 brałem udział w 65 Rajdzie A.I.T. w Danii na wyspie Funen (Fyn). Tym razem było nas 28 uczęstników z Grudziądza. W wynajętym autobusie PKS ( z tyłu wymontowane siedzenia) umieściliśmy sprzęt turystyczny, rowery, namioty i w drogę.
Uczęstniczyło na zlocie ponad 1000 rowerzystów, a z Polski było ponad 200 ( moim zdaniem najwięcej). Zwiedzilismy miasto rodzinne Andersena - Odense. Wycieczki rowerowe były o różnym stopniu trudności ( do wyboru) - można było pokonać 30, 60, a nawet 120 km.
Kolega Wiesiek , który jak zwykle bardzo mocno angażował się w ten wyjazd, był jeszcze kilka razy ( z rowerzystami z Grudziądza) na międzynarodowych zlotach rowerowych i myśli w przyszłych latach też takie wyjazdy zrobić.
2006/08/29 20:40 #1436

zbigniew

zbigniew Avatar

Międzynarodowe zloty rowerowe odbywają się również w Polsce.
W roku 1991 odbył się Rajd Kolarski A.I.T. ( nr kolejny zlotu 48 ) w Wiśle. Z Grudziądza wyjechało nas 16 osób (w tym dwoje dzieci 4-letnie na fotelikach rowerowych). Wyjechaliśmy wspólnie w spsób zorganizowany. Kolega Wiesiek, który to organizował miał się czym przejmować. Transport w nocy tam i z powrotem koleją (dużo przesiadek i niepokój o sprzęt w zatłoczonych wagonach).
Ale na miejscu święto roweru. Ogromna baza biwakowa. Trasy rowerowe dość trudne- bo to góry (Beskid Śląski). Kolarze turyści z całej Polski i z Europy Zachodniej (Niemcy, Francuzi, Duńczycy, Belgowie, ...) pedałowali na swoich rowerach po górskich szkakach. Trwało to 8 dni - wówczas Polska była gospodarzem tego zlotu. Był to dla mnie pierwszy kontakt z turystami zagranicznymi - podpatrywałem ich rowery i sprzęt biwakowy. Wówczas ( może to śmieszne ) widziałem poraz pierwszy liczniki elektroniczne.
Uczęstników na zlocie było około 800 osób, w tym 200 z zagranicy.
Koledze Wieśkowi tak się podobała ta impreza, że w następnym roku ( on + 2 osoby) pojechał na 49 Rajd Kolarski A.I.T. w Liden k.Brukseki (Belgia).
2006/08/29 20:40 #1435

zbigniew

zbigniew Avatar

Międzynarodowe zloty rowerowe odbywają się również w Polsce.
W roku 1991 odbył się Rajd Kolarski A.I.T. ( nr kolejny zlotu 48 ) w Wiśle. Z Grudziądza wyjechało nas 16 osób (w tym dwoje dzieci 4-letnie na fotelikach rowerowych). Wyjechaliśmy wspólnie w spsób zorganizowany. Kolega Wiesiek, który to organizował miał się czym przejmować. Transport w nocy tam i z powrotem koleją (dużo przesiadek i niepokój o sprzęt w zatłoczonych wagonach).
Ale na miejscu święto roweru. Ogromna baza biwakowa. Trasy rowerowe dość trudne- bo to góry (Beskid Śląski). Kolarze turyści z całej Polski i z Europy Zachodniej (Niemcy, Francuzi, Duńczycy, Belgowie, ...) pedałowali na swoich rowerach po górskich szkakach. Trwało to 8 dni - wówczas Polska była gospodarzem tego zlotu. Był to dla mnie pierwszy kontakt z turystami zagranicznymi - podpatrywałem ich rowery i sprzęt biwakowy. Wówczas ( może to śmieszne ) widziałem poraz pierwszy liczniki elektroniczne.
Uczęstników na zlocie było około 800 osób, w tym 200 z zagranicy.
Koledze Wieśkowi tak się podobała ta impreza, że w następnym roku ( on + 2 osoby) pojechał na 49 Rajd Kolarski A.I.T. w Liden k.Brukseki (Belgia).
2006/08/21 01:02 #1421

aniusia

aniusia Avatar

No no powoli pojawiaja sie jacys sakwiarze :))))
U mnie bylo rzucenie sie na gleboka wode i wyjazd z nieznajomymi ludzmi z Trojmiasta porowerowac bardzo rekreacyjnie na Bornholm w 2004 roku, a tam juz na dobre sie zarazilam. Rower, sakwy, ja i ta ciagle wieksza liczba km rosnaca wraz z iloscia przezytych przygod.
W 2005 najpierw kolejna wyspa baltycka - Rugia, pozniej Kaszuby :))))
W tym roku 17-dniowa wyprawa z Sanoka przez Słowacje, Wegry, Austrie i Czechy do Pragi za mna :))) A co najlepsze rekord zycia ilosci dni spedzonych na siodelku w tym roku jeszcze przede mna :))) Ledwo co wrocilam, dzien pozniej stalam w kolejce po wize do obwodu kaliningradzkiego i 6 wrzesnia rozpoczynam nowy etap w moich wyprawach rowerowych - jade na pierwsza samodzielnie organizowana wyprawe przez Kaliningrad na Litwe Łotwe i Estonie :))
Co by tu jeszcze stworzyc.... Takie osoby jak niemiec Heinz Stucke to poprostu rowerowe guru... 192 panstwa rowerem... --> www.world-of-bicycles.com/heinz/heinzfact.htm :))
Mam nadzieje, ze kiedys z kims z Grudziadza bede mogla wybrac sie na jakies dluzsze pedalowanie :))))
Pozdrawiam i jednoczesnie zachecam do wypraw rowerowych :))))
2006/08/20 22:28 #1420

wilczek_87

wilczek_87 Avatar

Witam. skoro padla taka propozycja to ja tez sie pochwale ;) Na serio jezdzic rowerem zaczalem 2 lata temu. Na serio czyli jakies dluzsze wypady poza miasto. Wczesniej bylo to raczej sciganie sie z kumplami po osiedlu. Jednak w zeszlym roku niestety nie udalo mi sie wyruszyc na cos kilkudniowego. Zaleglosci skutecznie nadrobilem w tym roku. Najpierw na poczatku lipca byly mazury(7 dni) a tydzien temu wrocilem z wyprawy po Pomorzu Zachodnim, Ziemii Lubuskiej i Wielkopolsce(6 dni). Mam nadzieje ze jeszcze w tym roku zabiore sie na cos chocby 2,3 dniowego. Rower to najlepszy srodek transportu do uprawiania turystyki:) PZDR:)
2006/08/20 17:06 #1419

zbigniew

zbigniew Avatar

Pomyślałem, że mógłby tu każdy pisać o tym jak się zaraził turystyką rowerową i gdzie turystykę uprawiał.
Robiłem porządki w materiałach turystycznych. Przeglądałem znaczki i plakietki wydane z okazji różnych rowerowych imprez. Wpadł mi w ręce metalowy znaczek z pierwszego rajdu na którym byłem uczęstnikiem w 1985 r. Był to kolarski rajd Szlakiem Martyrologii Polskiej. Pamiętam , że padał śnieg ( a był to kwiecień ). Jechaliśmy pod pomnik pomordowanych w Małym Czystym ( koło Stolna ) złożyć kwiaty. Rajd był dwudniowy, z noclegiem w szkole w Brzozowie. Spaliśmy w śpiworach na materacach przywiezionych w sakwach. Tak mi się podobała ta impreza, że zacząłem uprawiać turystykę. Zapisałem się od razu do Klubu Turystyki Kolarskiej \"KALINKA\" w Grudziądzu. I zacząlem każdy wolny czas spędzac na rowerze. Poznawałem wspólnie z przyjaciółmi tereny po obu stronach Wisły. Wyjeżdżałem z nimi na imprezy rowerowe w inne regiony kraju, a nawet na zloty międzynarodowe.
Czas generowania strony: 0.139 s.