Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Sobota, 6 lipca 2019, Drang nach Ostpreussen! Biesallen- Tomarinnen

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Sobota, 6 lipca 2019, Drang nach Ostpreussen! Biesallen- Tomarinnen

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2019/07/08 22:14 #32447

krzys80

krzys80 Avatar

QUBA 84 wielkie dzięki za ciekawy rowerowy dzień! Było rowerowanie od rana jak lubię, nowe szlaki drogi i ciekawostki co motywuje. Miks nawierzchni i zanik szlaku na polu.

Pierwsze i jakże smaczne dopiero po 130 km (kto podejmie wyzwanie?)

W sumie 2,4 Mm i cały dzień na rowerku.
2019/07/07 19:22 #32446

piowini

piowini Avatar

Chodziło o niemieckie pociągi zarówno osobowe jak i towarowe. Jechały tranzytem z Niemiec do Prus, musiały przejechać przez Polskę. A jechały nawet z Berlina. To była linia Berlin - Königsberg, przez: Jabłonowo Pom. Toruń-Bydgoszcz-Piła- Krzyż.
2019/07/07 15:26 #32445

Qba84

Qba84 Avatar

O, ciekawe, nie wiedziałem o tym Jamielniku :-)

Ale chyba z Torunia jechał... Nawet się zastanawiałem jak i po co (kto tam mógł jeździć w takiej sytuacji?) te pociągi kursowały na przeciętej granicą linii.
2019/07/07 15:02 #32443

piowini

piowini Avatar

Polską kolejową stacją (ostatnią) na tym odcinku był Jamielnik. Polscy maszyniści prowadzący niemieckie pociągi przez nazywany przez Niemców tzw. korytarz, bodajże na odcinku od Bydgoszczy do Jamielnika to była elita wśród maszynistów.
Tereny tam są rzeczywiście fantastyczne. Niezwykle kolorowe jesienią.
2019/07/07 14:15 #32442

Qba84

Qba84 Avatar

Podsumowanie wczorajszej wyprawy z dodaniem rozważań o delimitacji, wschodniopruskości i garść spostrzeżeń krajoznawczych.

Nie będę tu robił sprawozdania z trasy kilometr po kilometrze, naszkicuję raczej spostrzeżenia i zaznaczę możliwości na przyszłość.

Nieczęsto się tam zapuszczamy- a szkoda. Kawałek za, powiedzmy, Łasinem, a już pojawiają się drzewa iglaste typowe dla puszcz północy- taka zauważalna granica przyrodnicza.

I dawna granica państwowa, jej przebieg w terenie niezmiennie nas nurtował. Trochę wiedzy, trochę ciekawości i czytamy niedostrzegalne na pierwszy rzut oka znaki...

Taki Biskupiec (Bischofswerder)- po 1920 r został w Niemczech, a przynależna mu stacja kolejowa (oddalona od miasta, właściwie we wsi Bielice) przyznana Polsce otrzymała wtedy nazwę Biskupiec Pomorski, która funkcjonuje do dziś...

I dalej nakręcamy kolejne kilometry, w górę i zaraz w dół. Pojawia się charakterystyczna zabudowa, pałace z parkami, folwarki, gdzieniegdzie chaty, stuletnie wille, domy z cegły, ogromne głazy narzutowe i pionowo ustawione kamienie- starodawne znaki na rozstajach dróg... Krótko mówiąc, pamiątki przeszłości mazurskiej krainy.

Cel naszej wycieczki- Glaznoty i Wzgórza Dylewskie- zjazd w kropiącym deszczyku po krętej, wilgotnej drodze to niewątpliwy kolarski smaczek :woohoo:

Samborowo- ufortyfikowany most, zaliczony przez uczestników tegorocznego wyjazdu na Jeziorak- mnie się też podobało.

Ale to daleko- natomiast perspektywy wycieczek otwierają się już w rejonie Biskupca- Gorynia, gdzie jest siatka fajnych dróg szutrowych, szczególnie zachęcająco wygląda ścieżka po starotorzu linii Biskupiec- Kisielice.

Za udział dziękuję Krzysiowi, łatwo nie było, ok. 240 kilometrów z przewyższeniem 1660 metrów mówi samo za siebie. Wycieczka z gatunku tych mocniejszych ;)
2019/07/05 23:24 #32437

Matołek

Matołek Avatar

Niestety muszę sobie odpuścić ten wyjazd, choć zapowiada się zacnie. Udanego wypadu :ok:
2019/07/05 16:14 #32436

krzys80

krzys80 Avatar

U mnie podobnie. Jednak nastawienie jak najbardziej na "TAK"

Ciekawe czy Góra Dylewska się zmieniła od czasu gdy kiedyś dotarłem tam z MIR-em w drodze na Grunwald :)
2019/07/05 15:15 #32435

Matołek

Matołek Avatar

Po prostu zobaczę, ile będę miał sił :) a Iława to piękne miasto, więc tym lepiej, że po południu :whistle:
2019/07/05 15:00 #32434

Qba84

Qba84 Avatar

Pewnie, że można. Z tym, że ja nastawiam się na zamknięcie pętli, tak, że w Iławie chcę być po południu, nie wieczorem ;-)
2019/07/05 14:23 #32432

Matołek

Matołek Avatar

A można zdezerterować w Iławie? :woohoo:
2019/07/05 12:38 #32431

Qba84

Qba84 Avatar

Podszedłem do tematu racjonalnie, dlatego nie ma Tomaryn... Niestety, kompromisy... Zatem koncentrujemy się na Dylewskich Górach i Samborowie.

Plan:

www.gpsies.com/map.do?fileId=fzvwmexupyeirhtw&authkey=D9CCCBD1061668CA215389CA0EE66F9AF94EE6B56728891C
2019/07/05 12:07 #32430

Qba84

Qba84 Avatar

Na sobotę podbijam temat z 21 czerwca, zatem nie będę się rozpisywał. Wszystkie informacje są we wcześniejszym wątku. Podam tu już konkrety.

Czas i miejsce akcji:

-sobota 6 lipca, zbiórka na szelu (shell, Lyskowskiego) o godz. 6: 15- 6: 25


Tempo: -turistik


Nawierzchnie: -mix


Trasa w opracowaniu.


Uczestnicy:

-krzyś80


-Qba84


Co do pogody, zachowuję ostrożny optymizm.

Prognozowane są przelotne opady deszczu, ale słabsze jak dziś. No i prognoza dla Iławy jest lepsza jak dla Grudziądza.
Niemniej deszczaki, ubrania na cebulkę i oświetlenie obowiązkowe!

W razie czego będziemy w kontakcie.

Do zoba :woohoo:
Czas generowania strony: 0.138 s.