TEMAT: 16.01.2016 - Do Nowego na hamburgera po lasach i jeziorach :)

lef napisał: Pieter nas wyciagnal na lodowe szalenstwo bocznymi drogami przez Krusze-to dlatego tak zniknelismy nagle z asfaltu

Minąłem Krusze, jadę sobie spokojnie, jadę, w końcu się oglądam - nie ma nikogo. Czekam, nieco marznę. Wracam z 500 m, nachodzi mnie myśl "Jakbym przycisnął do Grudziądza, to nie musiałbym zakładać lampek". No i poleciałem.
Do następnego miłego wyjazdu!

Dziekuje kierownikowi za zorganizowanie zreszta jak zawsze udanej wycieczki Mimo moich siniaczkow to byl mile spedzony rowerowy dzien oczywiscie ze wspaniala ekipa .Filmik super :ok:Do nastepnego

Filmik rewelacja- oddaje klimat wycieczki.

Tak było!

Najlepszy wg mnie jest pogodny i słoneczny fragment między 2: 07 a 2: 39

skenay napisał:
Dziekuje ale przyznam raczej ze jestem totalnym amatorem i cos tam kombinuje zeby jakos to wyszlo ciekawie a wychodzi roznie Bateria w samej kamerze starcza na 1h - ale ja sie tym nie przejmuje bo w razie co mam dwie zapasowe tez po 1h a tak w ogole to kamere mam caly czas na power banku podpieta i szczerze mowiac problem baterii mnie nie dotyczy.

świetny film Bartek

widać, że zależy Ci na dobrych ujęciach i kombinujesz jak je uzyskać

btw. na ile minut nagrywania starcza bateria ?

Qba84 napisał:
Kurde - wyleciałeś mi z głowy Przepraszam za niedopatrzenie - oczywiście byli:

Aneta
Qba84
Pieter
Adam B.
Lef
Bartek

Zdaje się, że też gdzieś tam byłem... Może przynajmniej na filmie będzie mnie widać

Wycieczka udała się wybornie- wszyscy cali, lecz z kompletem siniaków

Kilka słów podsumowania - na przekór malkontentom i marudom znowu pojechaliśmy na rower w mroźny dzień O dziwo znowu wszyscy wrócili cali,zdrowi i uśmiechnięci o ustalonej godzinie Coś nieprawdopodobnego nieprawdaż ?? Zjedliśmy hamburgera i nawet odważyliśmy się popchnąć go piwem - niesamowita zuchwałość i brawura
Stare ścieżki w borach przysypane białym puchem nabrały całkiem nowego uroku.Miejscami trasa była trudna technicznie i bardzo wymagająca. Śliska nawierzchnia nie wybaczała błędów i na niektórych odcinkach przewracaliśmy się jak ulęgałki - na szczęście niegroźnie i oprócz skazy na honorze nic wielkiego się nam nie stało Widoki przysypanego lasu i białych pól z nawiązką wynagradzało nam te drobne niedogodności Piękna słoneczna i mroźna pogoda również dopisała - była dokładnie taka jaka miała być
W Nowem przywitał nas Chunk z synem - dzięki za to że chciało Ci się wpaść na chwilę i pogadać Zawsze miło spotkać znajomą gębę zioma z którym się przejechało kilka tysięcy km
Dziękuję całej ekipie za udział - to był dobry rowerowy dzień

Aneta
Pieter
Adam B.
Lef
Bartek

Wspomnienia filmowe w przygotowaniu.

Widzę, że nikt się nie wpisał w takim razie odwołuję wyjazd

"Mi pasuje-niech sie reszta wypowie"

Dziękuję za dobre chęci, myślę, że nie ma potrzeby zmieniać wcześniejszych planów.
Może ktoś będzie miał ochotę dojechać do Was na tego hamburgera trochę później;-) Proponuję wyjazd o 12.15 z Mariny, trasa przez Tryl, tempo spokojne. Jeżeli nikt się nie wpisze nie jadę.

ainak napisał: Mi pasuje-niech sie reszta wypowie

Szkoda, że nie godzinę później, bo też bym pojechała.

Dopisuję się warunkowo. Jeśli dam radę tak rano wstać, chętnie dołączę:

1. Bartek

2. Anetka

3. pieter

4. Qba84 (?)

Liczę na mroźną, słoneczną pogodę

1. Bartek
2. Anetka
3. pieter
4.

Jestem chetna

Z racji tego ,ze dzwoniło do mnie ostatnio rowerowe sumienie motywując mnie do ruszenia dupy z kanapy - poczułem się w obowiązku przemóc swoją rowerową niemoc i w najbliższą sobotę nakręcić jakąś przyzwoitą 60tkę z plusem w kierunku który dobrze znam Kierunek przyzwoity jak każdy inny a że wiedzie przez Bory Tucholskie to podwójnie mi się podoba - do tego jestem fanem hamburgerów z nowskiego Rożna - więc odpowiedź mogła być tylko jedna - wypad do Nowego Trasa tam wiedzie przez Grupę, Buśnię , Bąkowski Młyn, Płochocin, Zdrojewo natomiast z powrotem jak nas fantazja poniesie Trasa malownicza - po drodze kilka jeziorek więc morsy mogą zabrać czepki a miłośnicy piruetów na lodzie mogą zaprezentować swoje możliwości Konkrety:

start Marina - ławeczki - 9:30 - wyjazd 9:35
trasa 50% po zmarzniętych leśnych szutrach - drugie 50% asfaltami
odległość to coś około 65km
powrót około godziny 17:00
tempo leniwe i spokojne - nie ma sensu pędzić a wycieczka ma za zadanie przewietrzenie się

Kto się nudzi w sobotni poranek a chce trochę pokręcić - zapraszam