Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Bursztynowym Szlakiem

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Bursztynowym Szlakiem

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2019/07/07 13:45 #32441

piowini

piowini Avatar

A to kilka zdjęć z trasy.










Załączniki:
2019/07/05 14:33 #32433

piowini

piowini Avatar

w 20115 roku dojechaliśmy do Nysy. Trochę mnie to nurtowało, że nie do Grudziądza. W tym roku udało się zdecydować. 24.06. we dwoje (ja i Iwona) pociągiem dojechaliśmy do Nysy i ruszyliśmy na północ. Wczoraj ok. 15:00 przypedałowaliśmy do domu. Nakręciliśmy Bursztynowym Szlakiem ponad 500 km od Nysy, przez Brzeg-Kalisz-Konin-Śleszyn-Nieszawę-Okonin(k.Golubia-Dobrzynia- do Grudziądza. Nie było łatwo z uwagi na upał. a wręcz skwar. Trochę w ostatnie dni przeszkadzał wiatr.
Mogę śmiałe stwierdzić, że cały szlak bursztynowy od jego początku nad Adriatykiem do Grudziądza, a nawet dalej do Zatoki Gdańskiej i Braniewa przejechałem na rowerze.
2015/04/10 11:34 #22700

Hardy

Hardy Avatar

Do przodu, Piowini, do przodu!

Życzę wtyłekwindu, a nie wmordewindu :) I bezdeszczowych, słonecznych i ciepłych dni. Takich, jakie u nas wreszcie zapanowały :)
2015/04/10 09:43 #22699

Matołek

Matołek Avatar

No to macie niezły hardkor, ale i tak Wam zazdroszczę, bo choć za oknem ładna dziś pogoda, to oglądam ją z pracy :)

Chętnie jednak zobaczyłbym jakąś foteczkę :woohoo:
2015/04/10 08:42 #22698

piowini

piowini Avatar

Dotarlismy do Puli. Od tego miejsca zaczynamy wracac na polnoc.Wszystko poza zwyczajowymi problemami idzie dobrze. Niestety warunki na miejscu zweryfikowaly plany. Pokonujemy dziennie mniejsze od zakladanych dystanse, ale za to z wiekszym trudem. Spowodowane to bylo zarowno terenem, jak i momentami fatalnymi szutrami. No i wiatr!Bywalo, ze doslownie nas przewracal.Wygladalismy troche jak zaglowki balansujac rowerami. Srednie tempo w takich warunkach to jakies 10km/h. Tylko raz padalo, za to caly dzien. A teraz dniem ladnie, za to noca potrafi byc zimno, nawet ok.0 stopni.

Jedziemy dalej :)
2015/04/01 16:14 #22520

krzys80

krzys80 Avatar

Niezapomnianej przygody, szczęścia i wiary we własne siły!!!

Już czekamy na relacje powyprawową!!!
2015/04/01 08:51 #22514

MARCINHD

MARCINHD Avatar

wiatru w plecy i szczęśliwego powrotu Piotrze :)
2015/04/01 07:28 #22513

Hardy

Hardy Avatar

Powodzenia, Piowini. Oby Wam się korba kręciła, słońce dopieszczało, deszcz tylko u sąsiadów padał, a górki były w większości z górki :)
2015/04/01 07:05 #22512

lef

lef Avatar

Niech Wam się szczęści, noga podaje, pogoda sprzyja, a ludzie zaskakują życzliwością!
Powodzenia!
2015/03/31 21:39 #22511

piowini

piowini Avatar

No i rowery w kartonach! Żelazna porcja jadła i napitku w sakwach, odzież na pogodę i niepogodę spakowana.
Teraz wszystko zależy od nastawienia kierowcy autobusu. Zabierze, nie zabierze, zabierze ... A później to już tylko od nas. No i od pogody. Ale niech wie, że jak nam zbytnio dokuczy, to się na nią pogniewamy.
Niestety, jestem taki bardziej analogowy, endomondo dla mnie to to samo co enigma. Prawdopodobnie nie będziemy w stanie na bieżąco zdać relacji z trasy.
Dla wszystkich spokojnych i wesołych Świąt, i wbrew temu co za oknem :ohmy: pogody ducha! :)
2015/03/05 22:26 #21919

piowini

piowini Avatar

Miesiąc. Musimy być na 1 Maja w domu. Jeżeli ni damy rady dojechać rowerami - wsiadamy w pociąg. Obawiam się pogody - no bo to kwiecień.
Część trasy będzie się pokrywała z tzw. szlakiem R-9, traktujemy ją elastycznie, w zależności od pogody.
Gdy ta będzie zamiast do rowerowania do ...y przerywamy lub skracamy wyprawę.
Wszelka pomoc w logistyce pożądana. Może ma ktoś informacje o możliwych noclegach itp, itd.
2015/03/05 22:17 #21918

sldtwa

sldtwa Avatar

Pięknie! :) Ile dajecie sobie czasu?
2015/03/05 22:10 #21917

piowini

piowini Avatar

No cóż!
Stosując praktyczne kolejowe porównania nie wybieram się Pendolino, ekspresem czy też pospiesznym. Zamierzam zabrać się dalekobieżnym. I to przez siedem państw, trzy stolice. Od Adriatyku do (prawie) Bałtyku.
I to 1. kwietnia.
I to nie jest żart.
We dwójkę (z synem) wsiadamy rano do autobusu jadącego do północnych Włoch, konkretnie do Udine. Do luku bagażowego wrzucamy rowery i co tam tylko się da w sakwach.Śladami Bursztynowego Szlaku poczynając od Akwilei, poprzez półwysep Istria (Pula), Lublanę, Sopron, Wiedeń, Bratysławę, Brno, Wrocław rowerujemy do Grudziądza. Będzie tego coś ok 1800 - 2000 km.
Mam nadzieję, że damy radę.
Decyzja zapadła, przygotowania ruszyły.
Alea iacta est!
Czas generowania strony: 0.171 s.