Galeria absurdów cz. 5

Galeria absurdów cz. 5
-serial o urzędniczej ignorancji-

            
Odcinek 5 ? Cudowny przejazd donikąd

Na pierwszy rzut oka drobnostka, śmiesznostka, grudziądzka zwyklizna, czyli karkołomny, niebezpieczny, nasiany słupami, barierkami i wysokimi krawężnikami przejazd rowerowy. Brak liczenia się przez urzędników z bezpieczeństwem rowerzystów to w Grudziądzu norma, ale gdy zagłębić się bardziej w widoczny obrazek,  robi się całkiem poważny temat, bo dotyczy zmarnowanej inwestycji i zmarnowanego potencjału dla ruchu rowerowego w naszym mieście - a właściwie to też norma

Rzecz w tym, że przejazd jest, a drogi dla rowerów nie ma, a obrazek pokazuje przejazd przez ulicę Bronisława Malinowskiego.

Jest to chyba najdłuższa ulica w mieście, łącząca centrum z kilkoma dużymi dzielnicami miasta i parkiem przemysłowym, do którego ludzie dojeżdżają do pracy i po usługi. Jest więc spore zapotrzebowanie na drogę dla rowerów. Zamiast tego mamy wąską jezdnię z niebezpiecznymi dla rowerzystów wysokimi krawężnikami, źle odprowadzoną wodą, którą auta ochlapują przechodniów i ewakuujących się na chodnik rowerzystów oraz dużym natężeniem ruchu samochodowego.

W pierwotnych zamierzeniach była budowa ddr, potem projekt drogi dla rowerów i pieszych (ddrip), potem zbudowano jedynie chodnik, nasiano go słupami i zamierzano oznakować jako ddrip. Ostatecznie ze wszystkich planów, zamierzeń i projektów został jedynie ten kretyński przejazd

Ten obrazek pokazuje stosunek władz do ruchu rowerowego i bezpieczeństwa rowerzystów, a w szczególności:

 Zmarnowany potencjał i inwestycja. Było wystarczająco miejsca na poprowadzenie tam ddr, jezdni i chodnika, tymczasem pieniądze zostały źle wydane a o poprawieniu tego bubla słyszeć nikt nie chce.
 Istniejący przejazd wprowadza w błąd sugerując istnienie drogi dla rowerów.
 Analizując sam przejazd - wysoki krawężnik z ostrą krawędzią na karkołomnym "wygibasie" grozi poważnym upadkiem, tak samo jak kretyńsko wstawione barierki i słupek, o które rowerzysta może zahaczyć kierownicą. 

Jakby takie wynalazki zacząć przeliczać na inteligencję ich twórców, to wyszłoby z pewnością, że mamy upośledzonych umysłowo projektantów i urzędników, a to być prawdą nie może. Gdzie więc leży przyczyna? Czy oni nas nienawidzą, czy może zwyczajnie mają głęboko? A może Grudziądz to nie wieś, żeby po nim rowerem jeździć? 

   Zobacz zdjęcia

   Materiał filmowy TVK SM (czas 8:57)

z rowerowym pozdrowieniem
matołek 

 


Dodaj komentarz na Forum ( już dodano 8 ).
Opublikowano: 2014/05/02 22:08 przez Pietrek #14791
Pietrek Avatar
Tak i nawet ten przejazd jest oznaczony odpowiednim znakiem :), pewnie wstydzili się, że taka ni to droga rowerowa ni to chodnik im wyszedł i znaki pochowali :silly:
Opublikowano: 2014/05/02 17:55 przez matołek #14776
Matołek Avatar
Pietrek, droga pieszo-rowerowa zaczyna się właśnie w miejscu, którego zdjęcie wkleiłeś. Aż do ul. Piłsudskiego nie ma żadnej ddr ani ddrip, ale przejazd owszem :)
Opublikowano: 2014/05/01 09:19 przez krzys80 #14700
krzys80 Avatar
W miejscu jak na zdjęciu poniżej, przed remontem ulicy, była pierwsza w Grudziądzu asfaltowa droga dala rowerów, dla pracowników dojeżdżających do byłego GZPGUm